Przejdź do głównej zawartości

Sentymentalnie

Zdarza mi się zapomnieć prawie o wszystkim, ale nie jestem w stanie zapomnieć o żadnym ważnym dla nas wydarzeniu. Pamiętam dokładnie daty każdego takiego wydarzenia, a w niektórych przypadkach nawet godziny. Kiedy tylko usłyszę konkretny dzień i miesiąc, od razu wiem, że dokładnie rok czy dwa lata temu coś tam się wydarzyło ...

Wszystkie SMS'y wnoszące coś więcej niż "Gdzie jesteś?, "Zaraz będę" czy "O której obiad?" mam zapisane, a w większości porobiłam im screeny, które zajmują szczególne miejsce na moim, jakże cennym, dysku. 

30 marca 2012
Moja osiemnastka, ale przede wszystkim dzień, w którym na dobre zaczęliśmy się kolegować. To właśnie on zapoczątkował naszą znajomość. To dzięki wydarzeniom z tego dnia zaczęliśmy spędzać ze sobą czas. Czasem w towarzystwie innych znajomych, a czasem sam na sam.


15 czerwca 2012 - 18 czerwca 2012 
Cztery dni, 96 godzin, 5760 minut - to właśnie wtedy zaczęło między nami iskrzyć. To był ten czas, kiedy dojrzeliśmy w sobie coś wyjątkowego. Coś, co sprawiło, że jesteśmy ze sobą do dzisiaj. 

18 czerwca 2012
Dzień narodzin mojej ukochanej siostry, a co za tym idzie pamiętna porodówka, o której pisałam Wam tutaj. Oj tak, jest co wspominać.

19 czerwca 2012
A to już oficjalna data rozpoczęcia naszego związku. Wtedy też był pierwszy pocałunek. Czyli podwójna rocznica, o której M. (na jego szczęście) doskonale pamięta. A spróbowałby nie ... 

31 grudnia 2012 
Nasza pierwsza impreza sylwestrowa, spędzona w gronie, które wtedy wydawało nam się najlepsze, jedyne, prawdziwe - dziś już nie istnieje. 

21 stycznia 2013 do 15 lutego 2013
Ten czas chyba wcale nie powinien się tu znaleźć bo był chyba jednym z najgorszych w moim życiu. Nie będę się na ten temat rozpisywać, po prostu uwierzcie na słowo. W 2013 walentynek nie było...

19 sierpnia 2013
Dwie kreski. Dwie małe, czerwone kreseczki, które zapoczątkowały jedne z największych zmian w moim życiu. I byłam nimi tak zaskoczona, że dotarło to do mnie dopiero po USG tak na prawdę. To był zwariowany dzień. Do testu zmusiła mnie Ruda - koleżanka, jeszcze z czasów przedszkolnych (pozdrowionka Rudawka :D :*). No to zrobiłam. I zapomniałam o nim na jakieś PÓŁ DNIA?! Zobaczyłam, zamarłam, a nogi zrobiły się jak z waty. I wtedy padły słowa, których nie zapomnę do końca życia... Ruda zapytała: "I co?". Odpowiedziałam jej, że dwie. A ona: "I co teraz?!" Na te słowa padłam na łóżko i z głupkowatym uśmiechem na twarzy odpowiedziałam: "Teraz będziesz musiała mi usługiwać!" Po paru minutach zaczęłam zdawać sobie sprawę z całej sytuacji. Postanowiłam zadzwonić do M. Nie było go wtedy ze mną. Nie było go nawet w kraju (pomijam fakt, że wariowałam z tęsknoty, choć tydzień wcześniej wróciłam od niego). Zadzwoniłam. I wiecie co usłyszałam? "Wszystko będzie dobrze, nie przejmuj się!" i bach słuchawką. Za chwilę napisał mi SMS'a, że kocha nas i na pewno wszystko się poukłada - tak, mam tą wiadomość do dzisiaj! No, ale na tym kontakt się urwał. Pamiętam, że to był poniedziałek. Czekałam tydzień na jakiś kontakt, cokolwiek. Przez ten czas, kiedy czekałam aż się do mnie odezwie, wpierałam sobie wszystko, żeby tylko nie przyszło mi do głowy, że jest nieodpowiedzialnym palantem, który zostawił mnie, kiedy tylko dowiedział się, że jestem w ciąży. Przyszedł kolejny poniedziałek i wciąż zero wiadomości. Pomyślałam wtedy: "No to zostałam sama, z dzieckiem, bez pracy, bez chłopaka. Przestraszył się, uciekł i już nigdy więcej go nie zobaczymy." Żeby Was nie skłamać, minęła może godzina, a on staną w moich drzwiach. Jechał 2500 km, tylko po to, żeby powiedzieć mi w oczy, że mimo wszystko jest szczęśliwy i nigdy mnie nie zostawi. A ja co? W płacz! Pogadaliśmy, odetchnęłam z ulgą. A na koniec co powiedział? "Myślałem, że kłamiesz bo tęsknisz i chcesz już, żebym wracał!". Zrobił ze mnie największą desperatkę ever ... WYBACZYŁAM!

30 sierpnia 2013
Pierwsze USG, pierwszy raz usłyszeliśmy bicie serca Nelki. Wtedy na dobre dotarło do nas, że za parę miesięcy zostaniemy rodzicami. W zasadzie już wtedy nimi byliśmy, ale jeszcze nie do końca. Jeszcze nie namacalnie...

19 listopada 2013
Leżeliśmy już w łóżku, oglądaliśmy jeden z tych durnowatych filmów, przy których człowiek recholi się przez cały seans. Nagle Kornelka dała o sobie znać. Po raz pierwszy dała się poczuć. Dowaliła mi takiego kopniaka znienacka, że aż mnie zatkało. I wtedy się zaczęło. Dawała znać o sobie coraz częściej. 

24 grudnia 2013
Nasze pierwsze święta. Pierwszy, dla mnie bardzo ważny czas, spędzony razem. Z tą najważniejszą osobą, zaraz po brzuszkowej fasolce :)

23 stycznia 2014
Zdecydowanie najgorszy dzień w moim życiu. Kolejny, który bardzo odmienił moje życie.. Odebrał mi, jak dla mnie, na długi czas M. i nie mogliśmy być razem aż do 14 czerwca ...

7 kwiecień 2014, 9:50
No o tym dniu chyba nie muszę pisać, prawda? To najlepszy, najpiękniejszy, najcudowniejszy dzień w moim życiu. Moja miłość, moja córka właśnie wtedy postanowiła przyjść na świat. Właśnie w ten dzień jeszcze bardzie wywróciło się do góry nogami moje życie. Pojawiła się Nelka i już nic nie było takie samo <3

14 czerwca 2014, 11:17
Kolejny już najpiękniejszy dzień w naszym życiu, przynajmniej w moim. Nie wiem jak u M., a Nelunia za mała była, żeby coś odczuwać. Ale mój na pewno jeden z piękniejszych. Wrócił, pomógł, odciążył. Po prostu był <3

Kolekcjonuję wszystkie pamiątki. Zaczynając od SMS'ów, przez uschnięte róże i całe bukiety, kończąc na listach, tych tradycyjnych. 




Jest trochę tego, jest jeszcze parę dat, które nie pojawiły się tutaj, ale były równie ważne. Cóż, nie chcę Was zanudzać moją sentymentalnością. Dołączę do dat jedynie małe rozważania na ten temat ...

Jestem chyba zbyt sentymentalna, za bardzo wszystko rozpamiętuję. Jestem za nadto pamiętliwa. Przeżywam wszystko tak samo za każdym razem jak mi wspominam o tym. Mówię tu w szczególności o tych złych chwilach ... 














Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda G.? Kto to? Nie znam :)

      Usuń
    2. Haha :D i tak trzymać :P

      Usuń
    3. hahaha i bardzo dobrze ;D

      Usuń
    4. Chyba kazdy wie o jaka Magde G. chodzi :D :D

      Usuń
    5. Ja nie znam, powaga :)

      Usuń
    6. Hahhaa cale miasto ja zna :D ale mam nadzieje ze juz nie jestescie przyjaciolkami

      Usuń
    7. A broń Boże :D przedstawisz się? Ciekawość mnie zeżre... :D

      Usuń
    8. Haha Magdalena G. ona tak naprawde chyba nie wie co znaczy przyjazn gada za plecami niezle a pozniej udaje przyjaciolke ..

      Usuń
    9. Hmmm... Nie gadajmy o niej, ok? Nie chce być posądzona o to samo, nawet teraz :) przedstaw się :P może byc na priv :D

      Usuń
    10. Oooo nie zaczeli temat Madzi :D hahhahaa ;P
      Zaraz przeczyta i sie bedzie sadzila do Wiktorii ze jej dupe opier*dala ;D

      Usuń
    11. O nie! Nie znam dziewczyny, nie mam nic do powiedzenia na jej temat. :)

      Usuń
    12. Oby tak zostalo do konca bo zle sie zachowywala w stosunku do ciebie i nawet do swojego narzeczonego :)


      Masz super coreczke niech rosnie Ci zdrowa :*

      Usuń
    13. Na szczęście ten rozdział w moim życiu został w końcu zamknięty.

      Dzięki, dzięki :*

      Usuń
    14. Ciesze sie z tego powodu ona nie jest osoba ktora nadaje sie na przyjaciolke ...

      Usuń
    15. Dobra, koniec tematu :P pogadajmy lepiej o czymś przyjemnym <3

      Usuń
    16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  2. A gdzie był M? bo piszesz o tym dość często a nie mogę doczytać gdzie on był

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie możesz znaleźć to pewnie nie napisała a skoro nie napisała to pewnie nie chce mowić

      Usuń
    2. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła :)

      Usuń
    3. Wiktoria niby tak na wszystko ma odpowiedź a tu nic. Chociaż mógłas tu sama napisać że nie chcesz tego ujawniać.

      Usuń
    4. Powód do hejtu, wytykania czy riposty zawsze się znajdzie :D jakoś dużo komentarzy i nie zauważyłam tego, jest to do wybaczenia?

      ODPOWIADAM: Po prostu nie było go

      Usuń
    5. A do czego Ci to potrzebne gdzie on był? To jesy tylko i wyłącznie ich sprawa

      Usuń
  3. Znowu Ralph Lauren? Powiedz w koncu skad masz pieniadze na to wszytko bo chyba nie wytrzymam jak sie nie dowiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha ludzie przestańcie to jej sprawa skąd ma pieniadze ...

      Usuń
    2. No ale moglaby powiedziec skoro prowadzi bloga lifestylowego

      Usuń
    3. No ale to jest jej sprawa i Ciebie to nie powinno interesowac :)

      Usuń
    4. i tak sie jakos dowiem

      Usuń
    5. Ma pieniadze jej sprawa i gowno cie to powinno interesowac!

      Usuń
    6. Cóż, pytania o pieniądz widocznie co jakiś czas muszą paść :D

      Usuń
    7. Juz bez przesady ja nie wiem skad ci ludzie sie urywaja... Chca ingerowac w zycie ...masakra jakas

      Usuń
    8. A tam, przyzwyczaiłam się :P

      Usuń
    9. Ja bym wyszla z siebie i stanela obok :D

      Usuń
    10. Był czas, żeby przywyknąć :) Już mnie to nie rusza :D Ewentualnie mogę powiedzieć, ze okradam biednych staruszków "na wnuczkę". Może być?

      Usuń
    11. Wstyd ci napisać, ze ciuchy twojej córki są z lumpeksu, szperaka, second handu ?? Czy boisz się ze nikt nie będzie chciał kupić za wygórowane ceny jakie oferujesz na fb??

      Usuń
    12. Wstyd? Jeżeli uda mi się trafić coś w SH to od razu to podkreślam :) Widać, że wchodzisz tu i tylko czekasz, żeby coś zhejtowac :D

      Usuń
    13. A rzeczy wystawiam za taką cenę jak mi się podoba. Nie musisz tego oglądać ani tym bardziej kupować. Nikomu to nie przeszkadza, wszystko sprzedałam. Mimo wygórowanej ceny jak to nazwałaś :)

      Usuń
    14. A rzeczy wystawiam za taką cenę jak mi się podoba. Nie musisz tego oglądać ani tym bardziej kupować. Nikomu to nie przeszkadza, wszystko sprzedałam. Mimo wygórowanej ceny jak to nazwałaś :)

      Usuń
    15. To odpowiedz na pytanie skad Ralph Lauren a nie owijasz to wykrętnymi komentarzami typu : Był czas, żeby przywyknąć :) Już mnie to nie rusza :D Ewentualnie mogę powiedzieć, ze okradam biednych staruszków "na wnuczkę". Może być?.... Albo napisz ze twoj ukochany M zapieprza w anglii a ty strugasz damę :) Nie mam nic do szperaczkow sama tam kupuje moim dzieciom, ale nie po to zeby pozniej na tym zarobić. Pozdrawiam

      Usuń
    16. To mój blog i na pytania odpowiadam tak jak mi się podoba a nie tak jak Ty będziesz mi dyktowac. Powtarzam po raz kolejny co i za ile sprzedaje jeżeli Ci się nie podoba to nie patrz, nie czytaj. Zobacz mądralo na jakie pytania tak odpowiadałam a nie przytaczasz pojedyncze zdania wyrwane z kontekstu. Bez przesady

      Usuń
    17. Pytanie brzmiało skąd mam pieniądze na to, a nie gdzie to kupiłam. Czytanie ze zrozumieniem włącz najpierw a potem przyczepiaj się do wszystkiego

      Usuń
    18. Czytam ze zrozumieniem :) widać z dedukcją jest u ciebie kiepsko. Mianowicie: Taniej kupić drożej sprzedać i biznes się kręci... Pozdrawiam ;)

      Usuń
    19. To sprawa Wiktorii i Ciebie to ku*wa nie powinno interesować jezeli jej zazdroscisz rob tak samo wpi.zdu a nie czepiasz sie dziewczyny...

      Usuń
    20. A u Ciebie że skladnią. Powtarzam, nie pasuje to nie musisz tu wchodzić i czytać.

      Usuń
    21. Domyslam sie kim jest ten anonimek ktoremu wszystko przeszkadza... W glowe sie czlowieku lepiej puknij zamiast sie udzielac

      Usuń
    22. Domyślasz się? Powiedz mi, powiedz! Ja nie wiem :(

      Usuń
    23. Jak czytem te komentarze to az szlag mnie trafia, zazdrosc i zawisc ludzka nie zna granic... Piekny wpis pozdrawiam :*

      Usuń
    24. Co zrobić? :( nie chce włączać akceptacji komentarzy bo to takie trochę jakby słabe :D

      Usuń
    25. Szkoda ze pisza te wszystkie ZLE komentarze z anonima a nie podpisujac sie swoim imieniem i nazwiskiem

      Usuń
    26. Wiesz, pokazują tylko ile znaczą ich słowa. Bo jak ktoś ma coś mądrego do powiedzenia, nawet jeżeli to miało by uderzyć w kogoś (ale nie obrazić) to się pod tym podpisuje bez oporów.

      Usuń
    27. Wiesz, pokazują tylko ile znaczą ich słowa. Bo jak ktoś ma coś mądrego do powiedzenia, nawet jeżeli to miało by uderzyć w kogoś (ale nie obrazić) to się pod tym podpisuje bez oporów.

      Usuń
    28. Mam nadzieję, ze masz zarejestrowaną działalność gospodarczą... US. Pozdrawiam

      Usuń
    29. Po pierwsze to zapoznaj się dokładnie z KKS - Kodeks Karny Skarbowy bo błaźnisz się takimi komentarzami chcąc udawać mądralę. Po drugie tak, mam.

      Usuń
    30. Weźcie sie ludzie od niej odczepcie wkońcu ja pie*dole!!!

      Usuń
  4. Boże człowieku ogarnij sie ma pieniądze - źle, jakby nie miała- byłoby jeszcze gorzej... Co za ludzie... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM KOCHAM KOCHAM CZYTAĆ TWOJE POSTY! JESTEŚ WSPANIAŁA. PISZ DLA NAS JAK NAJDŁUŻEJ. MYŚLĘ, ŻE NIE TYLKO WE MNIE MASZ FANKĘ. NA PEWNO JEST WIELE DZIEWCZYN TAKICH JAK JA!!!

    MARZĘ O TYM, ŻEBY SIĘ Z TOBĄ SPOTKAĆ. ZA KILKA MIESIĘCY RÓWNIEŻ ZOSTANĘ MŁODĄ MAMĄ. JESTEŚ DLA MNIE OGROMNYM AUTORYTETEM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuje sie pod tym obiema rekami, nogami tez!!!

      Usuń
    2. Bardzo, bardzo dziękuję dziewczyny! Jesteście wspaniałe! Potraficie dodać skrzydeł człowiekowi :* Marcelina, życzę szczęsliwego rozwiązania!

      Usuń
    3. Podpisuje się obydwoma rękoma. Kiedy byłam w ciąży, jako pierwszego bloga parentingowego znalazłam właśnie Twojego. I jestem Tobie, Wiktorio oraz Twojej córce wierna jak psiak :D

      Usuń
  6. Ja tez tak mam, jestem zbyt sentymentalna. Tak samo jak ty. Przeszkadza mi to w normalnym zyciu, nie ukrywam.

    ps. koszula wspaniala! daj znac jak będziesz sprzedawala!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaprzyjazniłas się z Amanda ze takCie chwali na asku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, nie odpowiadam za czyjeś słowa, ale jeżeli chwali to bardzo mi miło! <3

      Usuń
    2. Czytałam przed chwila tego aska i wcale nie jest tam napisane ze sie zaprzyjaznily poprostu Amanda napisala ze Wiktoria jest dla niej inspiracja... Czytanie ze zrozumieniem sie kłania :)

      Usuń
    3. O czym Wy mówicie? :O Ja nie wiem o co chodzi!

      Usuń
    4. http://ask.fm/AmyyAmm

      Usuń
    5. Ciaza A. Czy "przyjaznia" ? :D

      Usuń
    6. Tym, jakie ludzie głupoty wypisują :O

      Usuń
    7. Nic nie poradzisz :D Debile sa wszedzie ;P

      Usuń
  8. pokazesz nam wasza sypialnie>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawię zdjęcie i co mam podpisać? "Tu dzieje się magia"? :D

      Usuń
  9. Sporo sie zmienilas od czasow szkolnych (licealnych). pisz Wiki wiecej, lubie Cie czytac

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurde, kilka fragmentów przyprawia o ciarki ;) Wika rozwijasz się jeśli chodzi o pisanie, czytam Cię od początku i uwielbiam zdjęcia Kornelki <3 co do bycia sentymentalna, tez kiedyś taka bylam, ale zaczęło się robić mało miejsca w pokoju i zyciu, zrobiłam porządek i teraz zostawiam na prawdę ważne "rzeczy", na szczęście ja o złych sytuacjach bardzo szybko zapominam i tego też Ci życzę :-) ściskam Ciebie i nóżki Nelki :P
    izka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrooo! Ja nie potrafię zapomnieć :( ciągle potykam się o nie...

      Buziaki :*

      Usuń
  11. Oj ja kiedys tez wszystko zapisywalam, trzymalam latami wazne dla mnie smsy itp itd., pamietalam wszystko co do dnia, godziny...do pewnego momentu, od ktorego pamietam juz w sumie tylko daty urodzin (nie pamietam nawet, kiedy byl ten moment od ktorego juz o niczym nie pamietam :D), przestałam zapisywać, jeśli było coś dla mnie ważnego to pamiętam że to był przykładowo początek lipca ale czy 3 czy 6 - nie wiem! A moje notatki, dzienniki zosatly zniszczone, zeby ktos przypadkiem ich nie dorwał :(
    Obawiam sie ze to jakies poczatki demencji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ktoś mógł wykorzystać to przeciwko Tobie! Chyba też spalę wszystkie pamiętniki.. :D

      Usuń
  12. Ja również jestem zwolenniczką pamiątek. Kiedyś swoich a teraz dzieci. Zbieram wszystko co ważne dla nich może być w przyszłości :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trafilam na Twoj blog zupelnie przypadkiem i choc nigdy, podkreslam nigdy :D nie czytam blogow, to ten pochlonelam od deski do deski, w pare chwil... Nie jestem juz dawno -nastka, wrecz przeciwnie, a czytajac go niejednokrotnie mialam lzy w oczach. Mimo tak mlodego wieku, ktory tak naprawde jest tylko cyferka, bo liczy sie to, co ktos ma w glowie, sprawiasz, ze stereotyp tej "nieogarnietej mlodziezy" znika totalnie. Macie piekna Coreczke, zycze Wam duzo szczescia! :*

    Ps. Przez Ciebie musze poprawic makijaz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla takich komentarzy pisze się bloga! Bardzo, bardzo Ci dziękuję :*

      I przepraszam za makijaż... ;)

      Usuń
    2. Dla takich blogow, warto poprawiac makijaz :)
      Bede zagladac!

      Usuń
    3. Jeszcze raz dziękuję najpiękniej jak umiem! :* Zapraszam!

      Usuń
  14. A ja jestem jej mamą i będę chwalić ile się da. Przyjemność czytania tego co pisze moja córka mam od kilku tygodni ( może miesiąc). Mimo, że wiedziałam iż pisze bloga nie mogłam się doprosić o namiar, nazwę, cokolwiek. Dopiero przypadek sprawił ( i mały szantażyk) że pozwoliła mi go przeczytać. Od tego czasu zaglądam tu prawie codziennie, i muszę powiedzieć, że ten blog to cała moja Wiktoria :) Czasem jej infantylność w życiu codziennym doprowadza mnie do szału ale przecież 50 % jej genów to ja :) i zawsze czytam z ciekawością bo mogę się przy okazji czegoś dowiedzieć. Jak pytam, to przeważnie słyszę : " mamo jestem już dorosła, nie wtrącaj się" :) Dorosła, dorosła. Pełnoletnia nie dorosła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochalam Twoje czarne dlugie krecone wlosy:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doczepianie... Nigdy nie udało mi się wyhodować dłuższych niż teraz :(

      Usuń
    2. Przetestuj kozieradke co prawda smierdzi rosolem ale ja sie juz przyzwyczailam i naprawde efekty widac juz po tygodniu. Polecam :)

      Usuń
    3. Śmierdzi rosołem mówisz? Hahahahahahahhahahahaha :D

      Usuń
    4. Czego sie nie robi dla dlugich pieknych wlosow <3 :D

      Usuń
    5. Dla pięknych i długich włosów mogę nawet śmierdzieć rosołem <3

      Usuń
  16. kozieradka pobudza apetyt więc skoro wiktoria jest na diecie to odpada

    OdpowiedzUsuń
  17. Dlatego stosuje sie wcierki we wlosy :) łyzeczka kozieradki na szklanke goracej wody, gdy woda wystygnie wciera sie ja w umyte juz wczesniej wlosy... Ja osobisxie stosuje wcirki na noc przez zapach rosolu :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie czytałam blogów, próbowałam się do tego przekonać kilka razy, z marnym skutkiem. Na Twój blog weszłam przypadkiem, na facebooku zobaczyłam tytuł... i z ciekawości zajrzałam. I muszę przyznać, że mnie zauroczył.:) Widać, że jesteś inteligentną osobą, która ma coś do powiedzenia.:) Tak trzymaj!:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi tym bardziej miło, że tu jesteś :* Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa, Buziaki!!!

      Usuń
  19. Wow wow ile komentarzy! Tych głupich o pieniądzach itd nawet nie chce mi się komentować- ludzie leczcie się! :p a post świetny i jestem pod wrażeniem że masz zapisane te daty. Też bym tak chciała ! :) pisz więcej - zawsze będę to powtarzać! Też jestem z Ciebie dumna! :) G.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiki kojarze Cie, kiedys spotkalam Cie na Koszarach. pytalam jak pies reaguje na dziecko:D Potem widzialam tutaj zdjecia ze bardzo blisko mojego osiedla spacerujesz z Nelką. Chcialabym kiedys z Toba i naszymi corkami pospacerowac. Spoko dziewczyna sie wydajesz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz! Dzisiaj spotkałyśmy się z innymi mamami, które tutaj zaglądają. Szkoda, ze wcześniej nie napisałaś :P Ale na pewno nie jedno takie spotkanie jeszcze będzie :) A co do spotkania to za cholerę tego nie pamiętam :O

      Usuń
    2. a właśnie szkoda :D ale bede teraz obserwowac jeszcze czesciej blog ;)

      P.S. Ciuch w Hetmanie wymiata :D za włóczki i zabawkidla dzieci ;)

      Usuń
    3. Obserwuj FP, tam są takie informacje :P Dzięki, dzięki! Staramy się <3

      Usuń
  21. nie trzeba mieć pieniedzy aby mieć koszulę z Ralph Lauren, ciuch kochane, ciuch!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak...

Ciężko jest ...

No i babcia poleciaaaaała ... Teraz pewnie samolot podchodzi do lądowania, a babcia za chwilkę będzie ze swoimi wnukami ... A my zostałyśmy same ... :( Powiem Wam szczerze, że jest na prawdę ciężko. Jesteśmy same ...  Ze wszystkim muszę radzić sobie sama. Dzidzia jest ze mną cały czas. Ogólnie jest na prawdę bardzo grzeczna! Potrafi zająć się sobą, bawi się rączkami, obserwuje, przygląda się dokładnie na wszystko co jest w zasięgu jej wzroku. Ale czasami skupia na sobie 100% mojej uwagi. Nie mam kiedy się wykąpać, posprzątać, pomalować się, zrobić śniadanie, obiad czy kolację...  Nauczyłam ją, że codziennie ok. 11:00 jesteśmy już na spacerze i zasypia, ale czasami bywa tak, że nie wychodzimy... Bo pogoda, bo trzeba coś zrobić w domu. I co wtedy? A no wtedy Kornelka nie śpi po kilka godzin. A jak uda jej się zasnąć to na 15 - 20 min i tyle. Nie mam pojęcia czemu tak jest. Kiedy nadchodzi wieczór, naje się, odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Nie muszę jej lulać, k...

Mleko modyfikowane Bebiko i Bebilon

No to jak w tytule ... :) Ale od początku. Ostatnio zastanawiałam się nad różnicą pomiędzy mlekami modyfikowanymi Bebilon 1 i Bebiko 1. Jak wiadomo jeden producent - NUTRICIA. Postanowiłam więc napisać do nich mejla z zapytaniem czym różni się jedno od drugiego. Nie jedna z Was pewnie zna już od dawna odpowiedź na to pytanie, ale szczerze powiem, że mnie ona ZASZOKOWAŁA! Odpowiedź Pani z obsługi klienta brzmi: "Produkty różnią się szatą graficzną." No i oczywiście ceną.  I tyle!!!!!!! Szatą graficzną ... Normalnie nie wierzę, że tak łatwo dałam się zrobić w konia! Te mleka różnią się jedynie wyglądem opakowania i niczym więcej! Skład jest identyczny!