Przejdź do głównej zawartości

Chcę dla niej wszystkiego co najlepsze!

To chyba normalne, że każda mama chce dla swojej pociechy jak najlepiej :) No i ja też chcę!
Chciałabym, żeby moje dziecko jadło najlepsze pokarmy i piło tylko to co jej służy, a nie szkodzi. Żeby była ubrana w najlepszej jakości ubranka i buciki, jeździła najlepszymi wózkami i bawiła się świetnymi zabawkami. Cóż... Czasami jest tak, że nie na wszystko można sobie pozwolić, że nie na wszystko stać. A co wtedy robi MATKA? A no, wyciąga nawet z pod ziemi, żeby dziecko miało co tylko zapragnie.
Choć trzeba przy tym pamiętać, że wszystko w granicach rozsądku ... 
Nie można pozwolić na to, aby dzieciaczek wlazł rodzicom na głowę. Wtedy wychowanie dziecka jest na poziomie HARD. Czasami jest już za późno, żeby cokolwiek zrobić. I widzimy bezradnych rodziców w supermarkecie, których dziecko turla się po ziemi, krzyczy i płacze bo mamusia nie chce kupić tego, czy tamtego. 
Czasem dochodzi do sytuacji, kiedy dziecko potrafi uderzyć rodzica. I nie mówię tu o rocznym maluchu, czy dwulatku bo takie to jeszcze nic nie rozumieją. Mówię o starszych dzieciach. 
Swoich rodziców powinno się szanować ponad wszystko. Niewyobrażalne dla mnie jest, że dzieciaczek bije mamę czy tatę. 
Często myślę o tym, że nigdy nie dopuszczę do takich akcji. A przynajmniej będę się starać.
Nie uważam, że dzieci muszą być mega grzeczne i poukładane. Takie dziecko to nie dziecko. Maluch musi troszkę porozrabiać, popsocić. Zepsuć coś, napyskować. Przecież każde dziecko przechodzi te etapy w swoim życiu. uważam, że przesadnie grzeczne dziecko to nieszczęśliwe dziecko. 
Dzieci szaleją, biegają, skaczą, śmieją się, rozrabiają, wygłupiają się i marzą po ścianach. To normalne! Każda mama to przechodziła lub będzie przechodziła. I to jest fajne. Może nie od razu, ale po paru latach ... :) 
Ja do dziś wspominam jak mój chrześniak wysmarował babci nowo ocieplony i pomalowany dom psią kupą. Choć wtedy babcia była wściekła to dzisiaj się z tego śmiejemy! 
KOCHANE DZIECIACZKI <3



Brakowało mi tego pisania. Oj brakowało! I to bardzo! 
Teraz gdziekolwiek jestem, cokolwiek robię cykam zdjęcia, aby mieć co dodawać tutaj, na FB czy Instagram :) Kiedyś robiłam ich setki, teraz to już są miliony ... :)






























Kochane mamusie, a teraz pytanie do Was! Czy w taką pogodę Wasze dzieci też mniej chętnie jedzą? Moja KorNelka najchętniej to nic by nie jadła tylko piła i piła! Wasze pociechy w upały też nie chcą jeść?

Komentarze

  1. Nie tylko Tola ale i ja jem zdecydowanie mniej ;)
    Dużo napojów i wody oraz loooody idzie teraz,ale staram się Toli podawać małe porcje ale częściej. A to owoca,a to chrupki kukurydziane,biszkopty, jogurty itd itd. Niby 5latka ale karmienie jak Twojej ślicznotki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, mi też mniej chce się jeść, ale nie chcę, żeby była głodna :(

      Usuń
  2. widze ze Pani ma na sprzedaz rzeczy , jakie sa ceny bucikow i torebek duzych MK ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ochh nareszcie i zdjęcia są �� i wiesz co jesteście super rodzinka, fajnie na Was popatrzec. Buziaczki dla niuni, ciocia kocha ❤❤❤ K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla nas buziaczki gdzie? :(

      Usuń
    2. Dla Was również kochani buziole ❤❤

      Usuń
    3. Jutro w nagrodę gdzieś Cie podwiozę :*

      Usuń
  4. Ci "rodzice w supermarkecie" nie sa bezradni tylko madrzy bo wlasnie "nie daja sobie wejsc na glowe" gorsi sa Ci ktorzy kupuja wszystko czego dziecko chce zanim zdazy ono "narobic wstydu"
    dziubasy dla Nelki
    magoriii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mądralińska :D najpierw musieli do tego doprowadzić chyba, nie? Oj Marta, Marta... Nela dziubasów nie chce! Obrazona na Ciebie...

      Usuń
    2. Zobaczysz jak Nela podrosnie jak sie do tego doprowadza :) nawet nie wiadomo kiedy :) tymbardziej ze nie tylko matka dziecko wychowuje :) sa jeszcze tatusiowie babcie itd. a nawet jak sami do tego doprowadzili to staraja sie to zmienic wlasnie tym ze mimo pisku w sklepie i tak dziecko nie wymusi na nich kupna zabawki czy slodycza. a inni poprostu robia to czego dziecko chce zeby nie bylo problemu. dla mnie to jest gorsze niz chwila placzu w sklepie :) bo moj maly dran zrobil tak juz ze trzy razy :D

      czemu Nela obrazona ? :)

      Usuń
  5. Niunia normalnie skóra zdjęta z tatusia. Ja juz zaczynam 5 miesiąc i sama nie moge síe doczekać maluszka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa! Jest identyczna... :) szczęśliwego rozwiązania życzę :* i dużo zdrówka Dla Ciebie i maluszka :*

      Usuń
  6. Bleee, te podrabiane torebki, buty i okulary, nie jest Ci wstyd pokazywać coś takiego na blogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona pokazuje nie Ty i zamknij paszczę zazdrośnico ! haha

      Usuń
    2. No właśnie handlowanie podróbkami to też w pewnym sensie kradzież - w końcu kradnie się wtedy projekt torebki/butów/okularów ich pierwotnemu twórcy, a później się na tej kradzieży zarabia, sprzedając wyprodukowane przez siebie rzeczy (z czego osoba, która je wymyśliła, nie ma żadnego zysku). Co więcej, chyba nie jestem jedyną osobą, która tak myśli - co prawda w Polsce panuje jeszcze w pewnych kręgach pewne przyzwolenie na noszenie podrabianych ubrań (co widać po celebrytkach z podrabianymi torebkami i butami), ale już na przykład we Francji czy we Włoszech jest to karane grzywną (lub nawet więzieniem).

      Gdyby ktoś wziął sobie bez Twojej zgody nagłówek Twojego bloga i później sprzedawał tę grafikę innym i z tego się utrzymywał to też chyba byś się zdenerwowała, prawda?

      Szczerze mówiąc, bardziej wstydziłabym się tego, że nie stać mnie na oryginalny produkt i zamiast tego kupuję nędznej jakości imitację (na widok której jakakolwiek osoba, która zna się na danej marce zacznie się śmiać albo spojrzy na mnie z politowaniem) niż że z powodu trochę gorszej sytuacji finansowej muszę kupować albo więcej tanich ubrań, albo mniej droższych. Serio, torebka Michaela Korsa, która różni się od tych oryginalnych nie dodaje dziewczynie klasy, a wręcz przeciwnie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak...

Ciężko jest ...

No i babcia poleciaaaaała ... Teraz pewnie samolot podchodzi do lądowania, a babcia za chwilkę będzie ze swoimi wnukami ... A my zostałyśmy same ... :( Powiem Wam szczerze, że jest na prawdę ciężko. Jesteśmy same ...  Ze wszystkim muszę radzić sobie sama. Dzidzia jest ze mną cały czas. Ogólnie jest na prawdę bardzo grzeczna! Potrafi zająć się sobą, bawi się rączkami, obserwuje, przygląda się dokładnie na wszystko co jest w zasięgu jej wzroku. Ale czasami skupia na sobie 100% mojej uwagi. Nie mam kiedy się wykąpać, posprzątać, pomalować się, zrobić śniadanie, obiad czy kolację...  Nauczyłam ją, że codziennie ok. 11:00 jesteśmy już na spacerze i zasypia, ale czasami bywa tak, że nie wychodzimy... Bo pogoda, bo trzeba coś zrobić w domu. I co wtedy? A no wtedy Kornelka nie śpi po kilka godzin. A jak uda jej się zasnąć to na 15 - 20 min i tyle. Nie mam pojęcia czemu tak jest. Kiedy nadchodzi wieczór, naje się, odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Nie muszę jej lulać, k...

Jak wrócić do formy sprzed ciąży II

Jak już pisałam w poście  "Jak wrócić do formy sprzed ciąży"  we wracaniu do formy sprzed ciąży ćwiczenia są na prawdę ważne. Uważam, że to 70% sukcesu. Pozostałe 30% to dieta. Nic przecież nie ma od tak sobie ... Jak to mówią, Rzymu nie zbudowali w jedną noc. Nie stracimy na wadze od samego marzenia o pięknej figurze rodem z magazynów modowych.  Doskonale zdaję sobie z tego sprawę i postanowiłam zacząć od małych kroczków i stopniowo zwiększać ilość ćwiczeń i powtórzeń. Dobrze wiem, że od samego początku nie dam rady "walnąć z grubej rury" i drastycznie, z dnia na dzień zmienić swój styl życia, wcielić w nie dietę i ćwiczenia.  Ułożyłam więc sobie plan, jak szybko przywyknąć do ćwiczeń i diety, żeby nie zniechęcić się brakiem siły i słomianym zapałem do wykonywania czegoś, co na daną chwilę wydaje się mi się nie możliwe.  Zaczęłam od poniedziałku bo jak wiadomo powszechnie - od poniedziałku statystyczny polak zaczyna odchudzanie i walkę o nowe "ja"...