Przejdź do głównej zawartości

To dla Was!

Spontanicznie ... Bo się stęskniłam, bo mi brakuje, bo CHCĘ pisać ...
Hmmm ... Nie wiem czy to pożegnalna notka, czy wprowadzenie do nowego etapu blogowego. Nie mam pojęcia jak to rozegrać. Wracać? Nie odchodzić? Sama już nie wiem ... Nie wiem też co mam pisać. Żalić się? Śmiać? Mieć pretensje? Chociaż tak, jak najbardziej! 
Wszyscy po kolei i każdy z osobna niech wbije sobie głęboko w główkę, że nie pozwolę obrażać ani mojego dziecka, ani Mateusza, ani rodziców! Zapamiętajcie. To, że piszecie anonimowo nie daje Wam przyzwolenia na to, aby kogokolwiek obrażać. Choć jeżeli lepiej Wam się robi jak dowalicie komuś to proszę bardzo, walcie. Pamiętajcie tylko, że to świadczy o Was samych! Piszecie anonimowo, w sumie nikt nie wie, nikt nie ocenia Was, jako piszących ten komentarz, ale powinniście się wstydzić sami przed sobą. Chcielibyście, żeby ktoś w taki sposób zwracał się do Waszej mamy, siostry czy przyjaciółki? Albo może do Was samych? Zastanówcie się nad sobą. 
Padło wiele obraźliwych komentarzy ... Że się śmiejecie, że jestem głupia, że pusta, że nic nie umiem zrobić. Ale są też ludzie, którzy to czytają. Których to interesuje. Może nie jest ich za wiele, sama już nie wiem... Ale może to zwykła zawiść i zazdrość, skoro komentarze są tak rozbieżne? 

Czasami już brak mi słów ... 

Komentarze

  1. Wiki moim zdaniem powinnaś blog zrobić prywatny tylko na zaproszenie do oglądania, bo ci wszyscy hejterzy tylko zatruwają życie, wszystkie te anonimy są tyle warte ile komentarze na pudlu ;) Nie warto byś psuła sobie nimi nerwy, dzień, lepiej skupić się na miłości do rodziny a nie na tym co kto o Was myśli bo to nie znaczy nic, ważne jest to co Wy wiecie i czujecie. Dodatkowo usunięcie się na bok może pomóc w ucichnięciu całego zamieszania. W różnych sytuacjach się znajdowałam w życiu więc możesz mi zaufać :) Ponad to atmosfera zrobiła się ostatnio gęsta co też nie zachęca czytelników :( Pomyśl o tym ! Ściskam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ci wszyscy hejterzy są odważni tylko i wyłącznie w internecie. W normalnym życiu nie byliby w stanie nawet spojrzeć Ci w oczy, nie mówiąc już o gadaniu takich rzeczy. Każda z takich osób działa według zasady 'ja mam źle, niech ktoś ma jeszcze gorzej'. A zawsze najłatwiej wylewać hektolitry hejtu na osoby, które sobie radzą z codziennością i potrafią się tym dzielić. Póki co odpocznij sobie od bloga i jak koleżanka napisała wcześniej, skup się na swoim największym osiągnięciu, jakim jest założenie rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam twojego bloga i nie mogę pozwolić na takie obrażanie Cię... Jesteś wspaniała!

    ps.: Najlepiej wyłącz możliwość dodawania komentarzy przez anonimów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, dziękuję!

    Są tu osoby, które anonimowo piszę normalnie komentarze, a więc wyłączenie dla nich możliwości komentowania nie byłoby fajne ... I tak źle i tak nie dobrze !!

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam Cie jedynie z widzenia. Masz śliczną córkę, fajnego faceta, radzisz sobie a zawiść innych mając na myśli to co napisalam powinna być całkowicie na drugim planie. Niech gadają, piszą, myślą co chcą. To twoje życie. Nie raz każdy z nas został skrytykowany. Glowa do góry i pokaż że masz to gdzieś . Pozdrawiam :* chaszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Miej to w d**** co inni myślą o Tobie. Ci którzy Cie znają wiedza jaka jesteś
    naprawdę....Z własnego doświadczenia wiem ze ludzie widzą wszystko co nie trzeba ale u siebie to wszystko idealne..Tak że głowa do góry ....Myśle ze powinnaś nadal prowadzić bloga...fajnie się czyta

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również znam Cię tylko z widzenia. Właściwie nie mam dzieci i mogłoby się wydawać, że nie powinna interesować mnie w żaden sposób tematyka Twojego bloga, a jednak... Trafiłam tutaj przez znajomą i jak się okazało na prawdę fajnie piszesz, dobrze się to czyta i dobrze wiemy, że jest mnóstwo osób, które mają podobne odczucia do moich. Przykre jest czytanie jakichś idiotyzmów na temat najbliższych, ale nie pozwól by blog stawał się miejscem do pisania o tym jak bardzo Cię to wkurza, bo szkoda, bo naprawdę stworzyłaś coś fajnego ;) Postaraj się to ignorować to chyba najlepsze z możliwych, a jeśli chodzi o przerwę w pisaniu to nieee błagam, stęsknili się wszyscy za kolejnym postem ;P ;) Zartuje oczywiscie, decyzja należy do Ciebie;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak...

Ciężko jest ...

No i babcia poleciaaaaała ... Teraz pewnie samolot podchodzi do lądowania, a babcia za chwilkę będzie ze swoimi wnukami ... A my zostałyśmy same ... :( Powiem Wam szczerze, że jest na prawdę ciężko. Jesteśmy same ...  Ze wszystkim muszę radzić sobie sama. Dzidzia jest ze mną cały czas. Ogólnie jest na prawdę bardzo grzeczna! Potrafi zająć się sobą, bawi się rączkami, obserwuje, przygląda się dokładnie na wszystko co jest w zasięgu jej wzroku. Ale czasami skupia na sobie 100% mojej uwagi. Nie mam kiedy się wykąpać, posprzątać, pomalować się, zrobić śniadanie, obiad czy kolację...  Nauczyłam ją, że codziennie ok. 11:00 jesteśmy już na spacerze i zasypia, ale czasami bywa tak, że nie wychodzimy... Bo pogoda, bo trzeba coś zrobić w domu. I co wtedy? A no wtedy Kornelka nie śpi po kilka godzin. A jak uda jej się zasnąć to na 15 - 20 min i tyle. Nie mam pojęcia czemu tak jest. Kiedy nadchodzi wieczór, naje się, odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Nie muszę jej lulać, k...

Jak wrócić do formy sprzed ciąży II

Jak już pisałam w poście  "Jak wrócić do formy sprzed ciąży"  we wracaniu do formy sprzed ciąży ćwiczenia są na prawdę ważne. Uważam, że to 70% sukcesu. Pozostałe 30% to dieta. Nic przecież nie ma od tak sobie ... Jak to mówią, Rzymu nie zbudowali w jedną noc. Nie stracimy na wadze od samego marzenia o pięknej figurze rodem z magazynów modowych.  Doskonale zdaję sobie z tego sprawę i postanowiłam zacząć od małych kroczków i stopniowo zwiększać ilość ćwiczeń i powtórzeń. Dobrze wiem, że od samego początku nie dam rady "walnąć z grubej rury" i drastycznie, z dnia na dzień zmienić swój styl życia, wcielić w nie dietę i ćwiczenia.  Ułożyłam więc sobie plan, jak szybko przywyknąć do ćwiczeń i diety, żeby nie zniechęcić się brakiem siły i słomianym zapałem do wykonywania czegoś, co na daną chwilę wydaje się mi się nie możliwe.  Zaczęłam od poniedziałku bo jak wiadomo powszechnie - od poniedziałku statystyczny polak zaczyna odchudzanie i walkę o nowe "ja"...