Przejdź do głównej zawartości

Co może pięciomiesięczne dziecko? + tematy poboczne.

Zacznę od tego, że ostatnio jakoś mi się przytyło ... :( Trochę czasu zajęło mi, zanim doszłam do wniosku dlaczego. Dzisiaj już wiem. 
Jak jeszcze nie było mojego M. codzienni były baaaardzo długie spacery. Z jednego końca miasta na drugi. Nie było mowy o samochodzie ani autobusach. 
Dzisiaj dotarło do mnie, że przestałam się ruszać tyle od kiedy on jest. Najczęściej to jeździmy samochodem. Ale nie martwcie się, dziecko przebywa na dworze! Z tym, że najczęściej jesteśmy w jednym miejscu. Pokonujemy nie wielką trasę, a potem siedzimy, siedzimy, siedzimy ...
Dziś postanowiłam to zmienić i znów zacząć dużo chodzić bo na prawdę wiele mi to daje. Nie katuję się ćwiczeniami aż tak bardzo, dieta też nie za uboga, a nie wyglądam jak pączuś! O tak, od jutra długie spacerki!
Mi zrobi to dobrze no i oczywiście Kornelce też!
Mam nadzieję, że efekty będą widoczne już po godzinie :D

Wracając do tematu posta ... 
Z racji tego, że Kornelinka kończy w niedzielę 5 miesięcy (nie pytajcie kiedy to minęło, nie wiem!) postanowiłam napisać o tym co powinno, co może, a czego nie pięciomiesięczne dzieciątko.
No właśnie, ile mam tyle opinii. 
Na pewno każda z nas ma inne zdanie na ten temat. Niektóre będą podobne, niektóre zupełnie różne. Jak to z babami :)

  • Przede wszystkim niemowlaczek w wieku 5 miesięcy potrafi już przewrócić się z plecków na brzuszek i odwrotnie - nasza niunia robi to od jakiegoś miesiąca :)


  • Dzieciaczek potrafi trzymać grzechotkę w i przekładać ją z jednej rączki do drugiej - Kornelka opanowała tą technikę kilka dni temu :)


  • U pięciomiesięczniaczka mogą wyżynać sie już pierwsze ząbki (choć wcale nie muszą!) - my mamy już dwa! Jeden do połowy wyszedł, drugi dopiero się przebija :)


  • W tym okresie dziecko ma często swoją jedną ulubioną zabawkę - nie zauważyłam, żeby nasz skarb miał takową ... 


  • Dzidziuś reaguje na innych ludzi na wiele różnych sposobów – piszczy, śmieje się, macha rączkami. Ale naprawdę przywiązane jest tylko do mamy i taty. Niemowlę może więc przejawiać lęk, gdy widzi obcą twarz lub słyszy nieznajomy, głośny i groźny głos - tak właśnie zachowuje się Kornelka, czasami płacze, gdy ktoś obcy się na nią przygląda ...




  • Kiedy maluszek leży na plecach sięga do stóp i prowadzi je do ust, aktywnie unosi głowę, wspiera się na głowie i nóżkach, podnosi brzuszek i poznaje świat do góry nogami. 



  • Maluch podpiera się na prostych rękach i sięga po zabawkę umieszczoną na wysokości jego wzroku - Kornelcia jeszcze tego nie potrafi, ale myślę, że to kwestia kilku dni bo już się przymierza :)



  • Dzieciaczek je coraz więcej rzeczy, jego dieta jest coraz szersza. Zupki, obiadki, deserki, a już niedługo flipsy i biszkopciki. Choć szczerze powiem, że nie jestem fanką rzeczy zawierających kukurydzę. Od dawna wiadomo, że jest genetycznie modyfikowana :( 


Na pewno podstawowym błędem rodziców jest zbyt wczesne sadzanie swojej pociechy. Może to wpłynąć na zakłócenie naturalnego rozwoju kontroli pozycji ciała, a w szczególności tułowia.  W 7 miesiącu życia (czasami troszeczkę wcześniej, czasami troszeczkę później) dziecko najczęściej samo już siedzi. Choć nie zawsze. Wiadomo jak to jest, każdy z nas jest inny i rozwija się w różnym tempie :) SPOKOJNIE!

Nie należy również zbyt szybko rozszerzać diety. Lepiej wprowadzić coś później niż zrobić maluszkowi krzywdę, prawda?

No i jeszcze kilka rad dla rodziców najmłodszych dzieciaczków:




  1. Pochylaj się nad dzieckiem i pozwalaj mu chwycić twoje ręce, a potem delikatnie podciągaj je do pozycji siedzącej.
  2. Bawcie się w robienie "pa-pa" - to pomaga dziecku ćwiczyć rotację nadgarstka.
  3. Pobudzaj w dziecku ochotę do pełzania, np. ustawiając zabawkę w odległości kilkunastu centymetrów od niego.
  4. Pozwalaj, by dziecko, jeśli ma ochotę, piło z butelki lub kubka niekapka samo.
  5. Gdy dziecko marudzi, nie interweniuj natychmiast, odczekaj chwilę, może będzie potrafiło pocieszyć się samo, swoimi rączkami i paluszkami.
  6. Czas na przedstawienie kukiełkowe. Z kukiełką na ręce rozmawiaj z dzieckiem, śpiewaj mu, połaskocz delikatnie…
  7. Staraj się być miła dla dziecka, nawet jeśli jesteś zła czy zdenerwowana. Twój zły nastrój to dla niemowlaka ogromny stres, który może odbić się na jego usposobieniu.
  8. Jak najczęściej baw się z dzieckiem; im więcej czasu spędzisz z nim w tym okresie, tym bliższa będzie wasza więź. Przekonaj się też, że matczyna miłość czyni cuda.
  9. Pomagaj dziecku ćwiczyć palce, bawcie się np. w „Sroczka kaszkę warzyła".
  10. Często śpiewaj niemowlakowi, to pobudza umiejętność artykułowania sylab u dziecka.
  11. Zabawa przed lustrem jest dla dziecka stymulacją wzrokową i ogólnorozwojową, pozwól więc niemowlęciu przypatrywać się swemu odbiciu jak najczęściej.
  12. Używając prostych pytań i odpowiedzi, prowadź z dzieckiem dialog - im więcej będziesz z nim rozmawiać, tym szybciej nauczy się ono rozumieć mowę.


A teraz troszkę nowych zdjęć z dzisiaj <3







Buziaczkiiiii :*


P.S: Przypominam o paru sprawach:

a) fanpage - https://www.facebook.com/stormofhormones?fref=ts

b) instagram - http://instagram.com/vikiiimikiii

@vikiiimikiii

c) mała ankietka na stronie głównej bloga :)

Komentarze

  1. Hej. Skąd masz tak pięknego pieska?:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo w końcu trafiłam na bloga jakiejś młodej mamy- witaj w klubie ja mam 21 lat i roczną córeczkę ;D czas przy dziecku leci bardzoooo szybko,, sama zaraz będziesz świętować roczek. Co do posta to zgadzam się- nic na siłę. Moja Majka siedziała sama dopiero jak miała 8,5-9 msc a teraz juz lata po całym mieszkaniu. Dodaję do obserowanych, pozdrawiam i zapraszam majaimama.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak...

Ciężko jest ...

No i babcia poleciaaaaała ... Teraz pewnie samolot podchodzi do lądowania, a babcia za chwilkę będzie ze swoimi wnukami ... A my zostałyśmy same ... :( Powiem Wam szczerze, że jest na prawdę ciężko. Jesteśmy same ...  Ze wszystkim muszę radzić sobie sama. Dzidzia jest ze mną cały czas. Ogólnie jest na prawdę bardzo grzeczna! Potrafi zająć się sobą, bawi się rączkami, obserwuje, przygląda się dokładnie na wszystko co jest w zasięgu jej wzroku. Ale czasami skupia na sobie 100% mojej uwagi. Nie mam kiedy się wykąpać, posprzątać, pomalować się, zrobić śniadanie, obiad czy kolację...  Nauczyłam ją, że codziennie ok. 11:00 jesteśmy już na spacerze i zasypia, ale czasami bywa tak, że nie wychodzimy... Bo pogoda, bo trzeba coś zrobić w domu. I co wtedy? A no wtedy Kornelka nie śpi po kilka godzin. A jak uda jej się zasnąć to na 15 - 20 min i tyle. Nie mam pojęcia czemu tak jest. Kiedy nadchodzi wieczór, naje się, odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Nie muszę jej lulać, k...

Jak wrócić do formy sprzed ciąży II

Jak już pisałam w poście  "Jak wrócić do formy sprzed ciąży"  we wracaniu do formy sprzed ciąży ćwiczenia są na prawdę ważne. Uważam, że to 70% sukcesu. Pozostałe 30% to dieta. Nic przecież nie ma od tak sobie ... Jak to mówią, Rzymu nie zbudowali w jedną noc. Nie stracimy na wadze od samego marzenia o pięknej figurze rodem z magazynów modowych.  Doskonale zdaję sobie z tego sprawę i postanowiłam zacząć od małych kroczków i stopniowo zwiększać ilość ćwiczeń i powtórzeń. Dobrze wiem, że od samego początku nie dam rady "walnąć z grubej rury" i drastycznie, z dnia na dzień zmienić swój styl życia, wcielić w nie dietę i ćwiczenia.  Ułożyłam więc sobie plan, jak szybko przywyknąć do ćwiczeń i diety, żeby nie zniechęcić się brakiem siły i słomianym zapałem do wykonywania czegoś, co na daną chwilę wydaje się mi się nie możliwe.  Zaczęłam od poniedziałku bo jak wiadomo powszechnie - od poniedziałku statystyczny polak zaczyna odchudzanie i walkę o nowe "ja"...