Przejdź do głównej zawartości

Kocham patrzeć jak się rozwija!

Dzisiejszy dzień miną nam baaardzo szybko! Pierwsza oczywiście wstała mama, później tata a na końcu dziecko. Troszkę nie taka kolejność, ale gdzieś ostatnio jak z zegarkiem w ręku wstaję ok. 8:00. Niunia grzecznie czekała w krzesełku, a ja poszłam po śniadanko dla niej. Wchodzę do pokoju i co widzę? Moje dziecko samo się podciągnęło i siedzi jak królowa w swoim tronie! Nogi się pode mną ugięły. Nie wiem, czy ze szczęścia czy z dumy. Ciągle w głowie mam, że to za wcześnie. Jak tylko mnie zauważyła to od razu uśmiech od ucha do ucha!

Był spacerek oczywiście bo pogoda ładna. Dorwały nas dziewczynki pod blokiem, które natychmiast, w tej chwili chciały bawić się z Nelą :) I nie potrafiły zrozumieć jak to jest możliwe, że ona nie może i nie umie się jeszcze z nimi bawić :) Skończyło się na tym, że siedziały z nami na ławeczce, głaskały ją, śmiały się i całowały malutką :) 






Kiedy zobaczyłam to jak Nelunia sama siedzi zrobiło mi się tak jakoś dziwnie. Jest już taka duża, a jeszcze niedawno leżałyśmy razem w szpitalu. Pamiętam doskonale jak była jeszcze w brzuszku. Jak mnie kopała i wierciła się. Wiedziałam, że to kiedyś powiem, ale NIE NACIESZYŁAM SIĘ NIĄ jak była malutka! Mam wrażenie, że ta moja córeczka stanowczo za szybko urosła. Tak samo było z Lilianką. Też było mi jakoś nieswojo, że ona tak szybko rośnie, że już nie jest taka maleńka. 

Dziś Kornelka ma już 23 tygodnie! Prawie pół roku. Ten czas stanowczo za szybko leci. Wręcz ucieka nam przez palce. Dzień leci za dniem, nawet nie wiadomo kiedy dlatego staram się cieszyć każdą minutką spędzoną z moim maleństwem! Chciałabym nawet codziennie spać z nią w łóżku, żeby mieć ją cały czas przy sobie, ale wiem, że nie mogę :( Że to nie jest dobre dla nas, a tym bardziej dla niej. A Wy pamiętacie jaka kiedyś była malutka? Jeśli nie to mała przypominajka :)
Niby zdjęcia tak niedawno robione, a jak bardzo się zmieniła ... Teraz jak na zdjęcia patrzę to uśmiecham się sama do siebie. Kiedyś była taka malutka, słodziutka. Teraz jest większa, ale za to jeszcze słodsza!

A ja uwielbiam patrzeć na jej postępy. Na to jak się rozwija. I mimo, że przykro mi, że czas tak szybko mija to uwielbiam również patrzeć jak rośnie. Fajne uczucie, kiedy zakładam jej piżamkę, która jeszcze kilkanaście dni temu była dobra, a dziś jest już za mała! 

Pamiętam jak pękałam z dumy, kiedy potrafiła się sama odwrócić z plecków na brzuszek. Albo jak zaczęły wychodzić ząbki. Ostatnio nauczyła się również odwracać się z brzuszka na plecki, a dziś były pierwsze próby siadania. Kocham na to patrzeć!!!

Buziaki :*

P.S: Nie, nie kupiłam sobie lajków! Osoba, do której to kieruję, wie że to do niej :)

Komentarze

  1. Ile Twoja Nelcia ma już ząbków? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe dwa :) I trzeci w drodze!

      Usuń
    2. Moja skończyla już pół roczku a dopiero dziąsełka zaczynają boleć i jest nie do zniesienia :D

      Usuń
  2. Świetny post! Wiesz co znam Cię tylko z widzenia ale bardzo lubię Twojego bloga bo piszesz bardzo mądrze. I Twoja córa jest taka podobna do taty a te zdjęcia jak była malutka są przesłodkie! :) Pozdrawiam :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! Fakt, jest identyczna :D Buziaki :*

      Usuń
  3. Wiktoria może gdybyś miała ochotę mogłabyś napisać post w stylu, jak przygotować się do rozmowy z rodzicami na temat nieplanowanej ciąży. Myślę, że wielu by się to przydało i fajnie gdybyś opowiedziała jak było w Twoim przypadku, bo to jest jednak temat bardzo stresujący dla wielu przyszłych mam.
    I jeszcze mam takie pytanie. W jakich kategoriach cenowych kosztują takie spacerówki jak Ty masz, bo na allegro często te ceny rożnią się od sklepowych.
    Buziaki dla Ciebie i Kornelki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, dziękuję za podpowiedź! Będzie taki post na dniach na pewno :* Spacerówka jest z Bobowózków, zobacz sobie cenę na necie :* ale przepłąciłam ... :/ można kupić 100-200 zł taniej :(

      Usuń
    2. A jesteś zadowolona z niego bardziej niż z poprzedniego??
      Buziaki:*

      Usuń
    3. Kochana, 100 razy bardziej! :*

      Usuń
  4. Samodzielnym siadaniem nazywa się siadanie z pozycji na brzuszku tj podnoszenie się raczkami aż do siadu , tutaj po prostu się podciągnęła :) pozdrawiam Monika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwał tak zwał :D siedziała? Siedziała! I to najważniejsze :)

      Usuń
    2. Jakas odmienna definicja diadania Moniko. Pierwsze slysze :d

      Usuń
  5. Ani się obejrzysz, a będzie biegała. Ja też dopiero,co urodziłam moją Kruszynkę, a tu już półtora roku skończył!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodkie zdjęcia :) Super takich notek więcej proszę :***

    OdpowiedzUsuń
  7. napisalas na fb ze jestes z nami na insta ja wchodze a tu wszystko zablokwane :( zrob cos z tym ;* pozdawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak...

Ciężko jest ...

No i babcia poleciaaaaała ... Teraz pewnie samolot podchodzi do lądowania, a babcia za chwilkę będzie ze swoimi wnukami ... A my zostałyśmy same ... :( Powiem Wam szczerze, że jest na prawdę ciężko. Jesteśmy same ...  Ze wszystkim muszę radzić sobie sama. Dzidzia jest ze mną cały czas. Ogólnie jest na prawdę bardzo grzeczna! Potrafi zająć się sobą, bawi się rączkami, obserwuje, przygląda się dokładnie na wszystko co jest w zasięgu jej wzroku. Ale czasami skupia na sobie 100% mojej uwagi. Nie mam kiedy się wykąpać, posprzątać, pomalować się, zrobić śniadanie, obiad czy kolację...  Nauczyłam ją, że codziennie ok. 11:00 jesteśmy już na spacerze i zasypia, ale czasami bywa tak, że nie wychodzimy... Bo pogoda, bo trzeba coś zrobić w domu. I co wtedy? A no wtedy Kornelka nie śpi po kilka godzin. A jak uda jej się zasnąć to na 15 - 20 min i tyle. Nie mam pojęcia czemu tak jest. Kiedy nadchodzi wieczór, naje się, odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Nie muszę jej lulać, k...

Jak wrócić do formy sprzed ciąży II

Jak już pisałam w poście  "Jak wrócić do formy sprzed ciąży"  we wracaniu do formy sprzed ciąży ćwiczenia są na prawdę ważne. Uważam, że to 70% sukcesu. Pozostałe 30% to dieta. Nic przecież nie ma od tak sobie ... Jak to mówią, Rzymu nie zbudowali w jedną noc. Nie stracimy na wadze od samego marzenia o pięknej figurze rodem z magazynów modowych.  Doskonale zdaję sobie z tego sprawę i postanowiłam zacząć od małych kroczków i stopniowo zwiększać ilość ćwiczeń i powtórzeń. Dobrze wiem, że od samego początku nie dam rady "walnąć z grubej rury" i drastycznie, z dnia na dzień zmienić swój styl życia, wcielić w nie dietę i ćwiczenia.  Ułożyłam więc sobie plan, jak szybko przywyknąć do ćwiczeń i diety, żeby nie zniechęcić się brakiem siły i słomianym zapałem do wykonywania czegoś, co na daną chwilę wydaje się mi się nie możliwe.  Zaczęłam od poniedziałku bo jak wiadomo powszechnie - od poniedziałku statystyczny polak zaczyna odchudzanie i walkę o nowe "ja"...