Przejdź do głównej zawartości

21 rzeczy których jeszcze o mnie nie wiecie :)

Jest mnóstwo rzeczy, których jeszcze o mnie nie wiecie, a ta notka ma służyć temu, abyście poznali mnie troszkę bardziej. To taka moja "spowiedź" dla Was :* 
Skrywam tyle tajemnic, że będę jeszcze kilka razy musiała napisać takich 21 rzeczy :) Co się kryje pod moimi tajemnicami ... ? 

1. Uwielbiam jeść pierogi z mięsem i ze śmietaną.

2. Zawsze myję włosy w zlewie, jakoś mi lepiej :D

3. Jak byłam mała to panicznie bałam się, że wciągną mnie ruchome piaski, albo nietoperz wplącze mi się we włosy i mama obetnie mnie na łyso.

4. Od drugiej liceum palę papierosy (z 10cio miesięczną przerwą).

5. Nienawidzę tortów.

6. Niedzielny klimat wprawia mnie w smutek.

7. Rok temu, na wakacjach w Barcelonie pierwszy raz w życiu jechałam autobusem piętrowym, na samej górze, na samym przodzie i do dziś wspominam tę wiekopomną chwilę :D

8. Kilka lat biegałam w klubie "Agros" Zamość, ale dwukrotna kontuzja kolana uniemożliwiła mi dalsze treningi. 

9. Jestem naturalną blondynką i to bardzo jasną :)

10. Dwa razy przeżyłam "wakacje życia"

11. "Urowadzona" to film, który mogłabym oglądać na okrągło.

12. Lubię wstawać rano i kłaść się późno w nocy. Spanie do 12:00 to marnowanie życia według mnie!

13. Dopóki nie miałam dziecka nigdy się nie spóźniałam. Nienawidzę jak ktoś się spóźnia!

14. Wystarczy mi chwila aby się wzruszyć.

15. Jestem najbardziej zapominalską osobą na świecie! Potrafię zapomnieć o wszystkim. Mam pamięć dobrą, ale niestety krótką.

16. Wybaczam, ale nigdy nie zapominam.

17. Empatia to chyba powinno być moje drugie imię. Czasami jednak zastanawiam się czy w moim przypadku to wada, czy zaleta.

18. Kanapki z białym serem i miodem?! MIODZIOOOOO!

19. Mam dwa tatuaże, a trzeci w planach.

20. Po rozwodzie rodziców zamieszkałam z tatą. Zostaliśmy w starym mieszkaniu.

21. Znajomość z Mateuniem zaczęłam od przyjaźni, a poznaliśmy się w szkole. Dopóki się przyjaźniliśmy nigdy nie dałam sobie nikomu wmówić, że on coś do mnie czuje. Byłam przekonana, że to zwykła PRZYJAŹŃ między chłopakiem a dziewczyną :)

Komentarze

  1. Hehe 3 to jakbym o sobie czytała ;) Co do empatii/ ufności / naiwności (?) też się zgadzamy :):) Zainspirowałaś mnie i może coś podobnego stworzę u siebie :) Pozdrawiam ;)

    P.S.Nie pomyślałabym, że jesteś naturalną blondynką :) Pasują Ci ciemne włoski ;)

    Pozdrawiam :)

    www.szczescia-nie-kupisz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. HEJ :) jestem tu od niedawna i wiesz co ciekawi mnie jak z twoimi tesciami ?? sorry może to głupie ale wiesz sama mam z nimi problem ponieważ miesiac temu dowiedziałam sie ze jestem wciąży a moj chłopak także jest ode mnie młodszy i jego rodzicie strasznie to przeżywają że jak my damy rade i wg ale mało tego... dają mi do zrozumienia że mnie nie tolerują jako dziewczyne(żone) dla swojego syna :"( jestem załamana bo nie wiem co robić,przecież na siłę nie będę nikogo przekonywać do sb :'(

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem naturalną blondynką :D

    OdpowiedzUsuń
  4. hej ;) Nominowałam Cię do Liebster Blog Awgard . Zapraszam po pytania ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak...

Ciężko jest ...

No i babcia poleciaaaaała ... Teraz pewnie samolot podchodzi do lądowania, a babcia za chwilkę będzie ze swoimi wnukami ... A my zostałyśmy same ... :( Powiem Wam szczerze, że jest na prawdę ciężko. Jesteśmy same ...  Ze wszystkim muszę radzić sobie sama. Dzidzia jest ze mną cały czas. Ogólnie jest na prawdę bardzo grzeczna! Potrafi zająć się sobą, bawi się rączkami, obserwuje, przygląda się dokładnie na wszystko co jest w zasięgu jej wzroku. Ale czasami skupia na sobie 100% mojej uwagi. Nie mam kiedy się wykąpać, posprzątać, pomalować się, zrobić śniadanie, obiad czy kolację...  Nauczyłam ją, że codziennie ok. 11:00 jesteśmy już na spacerze i zasypia, ale czasami bywa tak, że nie wychodzimy... Bo pogoda, bo trzeba coś zrobić w domu. I co wtedy? A no wtedy Kornelka nie śpi po kilka godzin. A jak uda jej się zasnąć to na 15 - 20 min i tyle. Nie mam pojęcia czemu tak jest. Kiedy nadchodzi wieczór, naje się, odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Nie muszę jej lulać, k...

Jak wrócić do formy sprzed ciąży II

Jak już pisałam w poście  "Jak wrócić do formy sprzed ciąży"  we wracaniu do formy sprzed ciąży ćwiczenia są na prawdę ważne. Uważam, że to 70% sukcesu. Pozostałe 30% to dieta. Nic przecież nie ma od tak sobie ... Jak to mówią, Rzymu nie zbudowali w jedną noc. Nie stracimy na wadze od samego marzenia o pięknej figurze rodem z magazynów modowych.  Doskonale zdaję sobie z tego sprawę i postanowiłam zacząć od małych kroczków i stopniowo zwiększać ilość ćwiczeń i powtórzeń. Dobrze wiem, że od samego początku nie dam rady "walnąć z grubej rury" i drastycznie, z dnia na dzień zmienić swój styl życia, wcielić w nie dietę i ćwiczenia.  Ułożyłam więc sobie plan, jak szybko przywyknąć do ćwiczeń i diety, żeby nie zniechęcić się brakiem siły i słomianym zapałem do wykonywania czegoś, co na daną chwilę wydaje się mi się nie możliwe.  Zaczęłam od poniedziałku bo jak wiadomo powszechnie - od poniedziałku statystyczny polak zaczyna odchudzanie i walkę o nowe "ja"...