Zawsze chciałam mieć rodzinę i przynajmniej dwoje dzieci. Jeszcze jak byłam w ciąży to bardzo nie chciałam, żeby Kornelka była jedynaczką - przecież wiem jak to jest, ale o tym pisałam już we wcześniejszej notce - KLIK
Dziś Nelka ma prawie 10 miesięcy, a ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że będę miała jeszcze jedno dziecko lub nawet kilkoro dzieci. Zwyczajnie nie widzę się w roli matki kilkorga dzieci. Nie mam pojęcia dlaczego. Najpewniej przyczyną tego jest to, że nie jestem gotowa.
Ale czy to tylko kwestia gotowości? Ja nawet w przyszłości nie wyobrażam sobie, że jest nas więcej niż troje. Nie wyobrażam sobie tego, że idziemy na plac zabaw, jest Kornelka - już większa, i jeszcze jedno dziecko, w wózku. Nie wyobrażam sobie, że kładę spać dwójkę dzieci, a nie jedno. Nie wyobrażam sobie, że w Nelkowym pokoiku są dwa łóżeczka. Nie wyobrażam sobie, że mam jeszcze jedno maleństwo do kochania.
Dobry rodzic to sprawiedliwy rodzic. Dobry rodzic to ten, który kocha swoje dzieci jednakowo. Ja kocham moje dziecko najbardziej na świecie. Kocham ją miłością ogromną, nieskończoną. Jest najlepszym co mi się w życiu przytrafiło. Jest moim oczkiem w głowie. Jest najlepszym dzieckiem na świecie (każda mama uważa, że jej dzieci są najlepsze, wiem). Jest dla mnie jedyna. Jedyna w swoim rodzaju.
I jak ja miałabym czuć to samo do drugiego dziecka? Wiem, że dużo z Was ma więcej niż jedno dzieciątko i doskonale radzi sobie z miłością, zaangażowaniem. Ja boję się, że nie będę umiała pokochać go tak bardzo jak Kornelki. Boję się, że jeżeli będzie kiedyś kolejne dziecko to zaniedbam Nelkę. Chcę poświęcić się jej w stu procentach. Nie chcę, żeby kiedyś powiedziała mi, że brakowało jej mnie, że brakowało jej mamy. Wolę usłyszeć, że byłam nadgorliwa, nadopiekuńcza. Z dwojga złego lepiej w te stronę.
Może to i głupie, może niedojrzałe, może chore. Wiem, że nie ja jedna mam takie obawy. Wiem, ze nie tylko ja nie widzę siebie w roli matki kilkorga dzieci. Wiem, że wiele mam boi się tego tak samo jak ja.
A Wy? Co myślicie?
myśle że gdyby doszlo do takiej sytuacji w której zaszłabyś w ciąże pokochalabys kolejne dzieciątko taką samą mocą jak i Korlenke :) Nie ma co sie przejmować na zapas :)
OdpowiedzUsuńmam tak samo więc póki co-więcej dzieci nie chcę
OdpowiedzUsuńMam dwoje dzieci 13 mc roznicy co do dnia, kocham ich jak nic innego. Jak zaszlam w druga ciaze bardzo sie balam jak to bedzie ale z czasem pokochalam jednakowo obu moich chlopakow. (20mc i 7mc maja obecnie). Jestem z tego samego miasta co ty. Zaszlam w pierwsza ciaze majac 18 lat.
OdpowiedzUsuńJa mam dwójkę,różnica dwa lata równe,oboje kocham nad życię,oboje traktuje tak samo,marze o trzecim ale warunki na to nie pozwalaja,ja np nie wyobrazam sobie miec jedynaka.patrze przyszlosciowo.ja jakbym nie misla rodzenstwa byla sama bylo by mi baaardzo zle...mam 25 lat i czuje ze gdyby nie warunki finansowe bylabym.gotowa na 3 dziecko.zawse chcialam miec duza rodzine
OdpowiedzUsuńpokochalabys kolejne dziecko i nie potrafilabys sobie wyobrazic jak mogloby go nie byc, tak samo jak teraz nie potrafisz sobie wyobrazic ze moglabys miec wiecej dzieci niz tylko Nelke :)
OdpowiedzUsuńale spokojnie Mała ma dopiero 10 mies naciesz sie nia, na nastepne dziecko masz jeszcze duzo duzo czasu ;)
Ja cię rozumiem. Po pierwsze nie chcę więcej dzieci, a po drugie nie wyobrażam sobie tego co ty sobie nie wyobrażasz
OdpowiedzUsuńKochana to na pewno kwestie indywidualne dlatego mam nadzieję, że nikt tu nie napisze że Twoja decyzja czy obecne odczucia to zło.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mnie...może czytałaś na blogu - Ja wręcz przeciwnie. Mimo, że Oli ma 8 miesięcy to już w głowie nam drugie dziecko... Ale co przyniesie los - zobaczymy:)