Przejdź do głównej zawartości

Po sąsiedzku

Mieszkam w bloku. Od 18 lat w jednym i tym samym mieszkaniu. Sąsiadów, jak to na blokowisku jest wielu. Mieszkają tu ludzie, którzy wprowadzili się z chwilą oddania budynku do użytku, jakieś 40 lat temu, a może i więcej. Jednych sąsiadów lubię, inni są mi obojętni, a jeszcze inni doprowadzają mnie do szału. Mieszka tu też jedno, wyjątkowe małżeństwo, o którym muszę Wam opowiedzieć.

Zacznę od początku, jak zwykle. 

Moja rodzina od wielu lat przyjaźniła się z owym małżeństwem. Jeszcze, nie żyjąca już, prababcia odwiedzała ich a oni ją. Tato często im pomagał. Za każdym razem kiedy spotkaliśmy się na klatce, czy przed blokiem chwilę rozmawialiśmy. Starsza Pani uwielbia naszego psa, a pies ją. Zawsze bierze ją na ręce i chce zagłaskać na śmierć :)

Kiedy po chrzcinach zaprosiliśmy gości do domu było strasznie głośno. Dzieci wariowały, piszczały. Zdawałam sobie sprawę, że wszystko słychać w mieszkaniu nad nami. Poszłam więc w ramach zadośćuczynienia podarować sąsiadom wielki kawał tortu. Usłyszałam jednak, że nic nie słyszą i nie mieli pojęcia, że dziś odbyły się chrzciny naszej córki. 

Na drugi dzień zadzwonili do mnie z prośbą, żebym do nich na chwilkę wpadła. Chcieli podziękować mi za pyszny tort, a Starsza Pani w podziękowaniu dała całą blachę swojego autorskiego wypieku - pychota!

Długo rozmawialiśmy. O wszystkim. O moich planach na przyszłość. O Kornelce. O M. O miłości. O naszym ślubie. A w końcu o nich samych. O małżeństwie, przeszłości. Usłyszałam wtedy coś niewiarygodnego. Nie mogłam w to uwierzyć. Starszy Pan zaczął opowiadać o ślubie. Na koniec dodał, że są małżeństwem od 71 lat. Ale nie to było tak niewiarygodne. Oni wciąż mówią do siebie tak miło, tak pieszczotliwie. "Kochanie", "skarbie", "maleńka". Byłam na prawdę w szoku. W prawdzie zawsze chodzili ze sobą pod rękę, byłam jednak przekonana, że to z powodu sędziwego wieku. 

Wczoraj poszłam do nich znowu, w klatce to oni zbierają pieniądze na sprzątanie. Znów się zagadaliśmy. Znów siedziałam z nimi ponad dwie godziny. Znów opowiadali. Usłyszałam wtedy coś jeszcze piękniejszego. Starsza Pani powiedziała: "Mój mąż to mój największy skarb, życie bym za niego oddała i nie wyobrażam sobie, że może go zabraknąć. Jest dla mnie wszystkim." 

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że słowa wypowiada 90cio letnia kobieta ze stażem 71 lat małżeństwa. 

Byłam wzruszona, poruszona, zdziwiona, że po tylu latach razem można kochać tak mocno. Kochać tak mocno, że wszystko inne to nic. Kochać na zabój, do końca, do śmierci. 

Pierwszy raz spotkałam się z tak ogromną miłością i od razu nasunęła mi się jedna myśl - marzę o tym, żeby moja przyszłość z M., aż do końca wyglądała tak jak u Starszych Państwa. Żebym nawet za 65 lat mogła powiedzieć o M. tak jak dziś. 

Pierwszy raz spotkałam w swoim życiu ludzi, którzy tak strasznie się kochają, trwają przy sobie mimo chorób, różnych ułomności związanych z wiekiem. Mało tego, starsza Pani opowiadała mi, że mąż idzie do sklepu po zakupy, a ona za nim tęskni ...

Kurczę, dla każdego takiej miłości!






Komentarze

  1. Wszystkim życzyć tyle lat miłości, czułości i troski :-)
    Kochamy sie<3

    OdpowiedzUsuń
  2. wzruszyłam się normalnie :-) coś cudownego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna z najcudowniejszych rzeczy na świecie <3

      Usuń
  3. Choc moj staz małżeństwa to tylko 5l.nie wiem czy bylabym w stanie oddać życie za mojego meza. Czułe rozmowy skonczyly sie z chwilą narodxin dziecka.. Teraz nawet niegdys codzienne "kocham cię" jest zadkoscia.

    Zazdroszczę Ci takich sąsiadów a im takiej miłości..
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest.. Przyszło mi nawet do głowy, że to może dlatego, że nie mają dzieci.. Nie chodzi o to, że przez dzieci ludzie kochają się mniej, ale nie dzielą jej. Mają tylko siebie i sobie oddają się w stu procentach...

      Usuń
  4. Woow naprawdę wzruszające. to jest prawdziwa milosc--- bezgraniczna. ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W zdrowiu i w chorobie oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci " <3

      Usuń
  5. Piękny wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mnie wzruszyłaś.... ile bym dała by tak właśnie było u nas. Jesteśmy młodzi a czas biegnie tak szybko..czasami złości się człowiek na siebie o tak bzdurne rzeczy! Ale kocha... tylko czy potrafili będziemy tak to wyrażać....
    To powód do rozmyślań....
    Dziękuję za ten wpis

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Czasami złości się człowiek o tak bzdurne rzeczy!" - ja czasami 16 razy dziennie :D

      Nie ma za co :*

      Usuń
  7. Becze jak mała dziewczynka. Piękna historia, niesamowicie wzruszająca! Marze o tym, by każdy miał taką miłość w życiu. Świat byłby piękny a ludzie szczęśliwi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co płakać, trzeba brać się i robić wszystko aby i nasza miłość była tak piękna, jak z bajki <3

      Usuń
  8. Ale się wzruszyłam. Coś pięknego. Myślę, ze w.dzisiejszych czasach trudno o taką miłość... Tyle się słyszy o rozwodach itp itd.. I czytając ten wpis przypomniał mi się pewien obrazek na demotywatorach,gdzie starsze małżeństwo zapytane jak wytrzymali ze sobą 65 odpowiada, że urodzili się w czasach,w których gdy coś się zepsuło,to się to naprawialo,a nie wyrzucalo do śmieci. Coś w tym jest....zazdroszczę takim ludziom i mimo że mam Męża i Synka, to patrzac po Jego zachowaniu nie sądzę,byśmy.tyle wytrzymali,aż tak.się kochajac....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsza jest wiara, trzeba wierzyć, ze się uda!

      Usuń
  9. Znam, potwierdzam, pozdrawiam :)
    mama :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najpiekniejsze jest to że w dzisiejszych czasach kiedy zdrada jest chlebem powszednim są tacy ludzie którzy pokazują że da się, przywracaja wiare w "idealne" małżeństwo do konca życia w miłości, zaufaniu, poszanowaniu, i daja ten przykład młodymm. Też tak jak i Ty marzę o takiej miłości ze swoim narzeczonym, żeby nigdy to uczucie nie zgasło zebysmy się zawsze szanowali kochali. I Wam tez tego życzę :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak...

Ciężko jest ...

No i babcia poleciaaaaała ... Teraz pewnie samolot podchodzi do lądowania, a babcia za chwilkę będzie ze swoimi wnukami ... A my zostałyśmy same ... :( Powiem Wam szczerze, że jest na prawdę ciężko. Jesteśmy same ...  Ze wszystkim muszę radzić sobie sama. Dzidzia jest ze mną cały czas. Ogólnie jest na prawdę bardzo grzeczna! Potrafi zająć się sobą, bawi się rączkami, obserwuje, przygląda się dokładnie na wszystko co jest w zasięgu jej wzroku. Ale czasami skupia na sobie 100% mojej uwagi. Nie mam kiedy się wykąpać, posprzątać, pomalować się, zrobić śniadanie, obiad czy kolację...  Nauczyłam ją, że codziennie ok. 11:00 jesteśmy już na spacerze i zasypia, ale czasami bywa tak, że nie wychodzimy... Bo pogoda, bo trzeba coś zrobić w domu. I co wtedy? A no wtedy Kornelka nie śpi po kilka godzin. A jak uda jej się zasnąć to na 15 - 20 min i tyle. Nie mam pojęcia czemu tak jest. Kiedy nadchodzi wieczór, naje się, odkładam ją do łóżeczka i sama zasypia. Nie muszę jej lulać, k...

Mleko modyfikowane Bebiko i Bebilon

No to jak w tytule ... :) Ale od początku. Ostatnio zastanawiałam się nad różnicą pomiędzy mlekami modyfikowanymi Bebilon 1 i Bebiko 1. Jak wiadomo jeden producent - NUTRICIA. Postanowiłam więc napisać do nich mejla z zapytaniem czym różni się jedno od drugiego. Nie jedna z Was pewnie zna już od dawna odpowiedź na to pytanie, ale szczerze powiem, że mnie ona ZASZOKOWAŁA! Odpowiedź Pani z obsługi klienta brzmi: "Produkty różnią się szatą graficzną." No i oczywiście ceną.  I tyle!!!!!!! Szatą graficzną ... Normalnie nie wierzę, że tak łatwo dałam się zrobić w konia! Te mleka różnią się jedynie wyglądem opakowania i niczym więcej! Skład jest identyczny!