Nie od dziś wiadomo, że prawdziwym ojcem nie jest ten co spłodził lecz ten, który wychował. Tak też uważam. Niektórzy mężczyźni zapominają jednak, że ojcostwo nie kończy się na zapłodnieniu, że ich rola w życiu dziecka jest dokładnie taka sama jak rola matki. Tak więc czy facet, który zakończył przygodę z rodzicielstwem z chwilą, gdy usłyszał "Będziemy mieli dziecko!" w ogóle powinien nazywać się mężczyzną? Dla mnie nie! Choć są wyjątki...
No kto nie zna jakiejś samotnej matki? Tylko nie mówcie mi, że samotni ojcowie też są - wiem, ale dziś mówimy o ojcach, którzy dali nogę. Została sama, często bez środków do życia. A tatuś? Zmył się. Bo był za młody, bo nie był gotowy, bo chciał jeszcze pożyć, bo mu rodzice kazali, bo jej nie kochał i tak dalej ... Wszystko się zgadza, tylko dlaczego nie myślał o tym wcześniej? W dzisiejszych czasach dwunastolatek wie czym grozi seks bez zabezpieczenia, więc nie powiecie mi, że starsi nie wiedzą. Trzeba brać pełną odpowiedzialność za swoje czyny.
No ale dobra, załóżmy, że na prawdę jest za młody, nie jest gotowy, chce poużywać życia. Jednak stało się, dziecko niedługo przyjdzie na świat. Wiem, że pieniądze to nie wszystko, ale jeżeli nie ma ochoty widywać się z dzieckiem, a tym bardziej go wychowywać to powinien na nie łożyć. Psi obowiązek - tak to się nazywa.
Wydaje mi się, że to kwestia moralności. Jeżeli facet moralnością nie grzeszy, nie rozróżnia dobra od zła, a w głowie ma jedynie zabawę i wyrywanie kolejnych naiwnych dziewczyn to może lepiej, że usunie się z życia malucha i jego mamy, choć los przynajmniej dziecka nie będzie mu obojętny.
Mam w głowie obraz mężczyzny, może troszkę przerysowany iście z amerykańskiej komedii romantycznych (za dużo ich kiedyś oglądałam ...), ale mam wbite czarno na białym co musi, a czego nie powinien. A zostawienie ciężarnej dziewczyny na pastwę losu to rzecz, której mężczyzna zdecydowanie zrobić nie może.
Co to w ogóle ma być, że związek trwa, rozwija się, przechodzi na kolejne etapy a potem nagle CIĄŻA i facet znika? Krew mnie zalewa! Nie chce nawet słyszeć o takich sytuacjach. Doskonale wiem jak ciężko jest samotnie przeżywać poród, a potem w samotności wychowywać dziecko (choć przez chwilę) i nie życzę tego nikomu. No tak, ale przecież potencjalnego "tatusia" to nie obchodzi. On jest egoistą i myśli tylko o sobie. To przykre.
A najprawdopodobniej na stare lata przypomni mu się, że gdzieś tam ma dziecko, będzie chciał odnowić kontakt. Dziecko lub "dziecko" na 90% nie będzie chciało go znać, a on będzie miał pretensje do całego świata, najbardziej do dziecka, że pyskuje, jest niewdzięczne, że tatuś chce się spotykać. Zapomni, że 100% winy leży po jego stronie.
W tym miejscu muszę Wam powiedzieć, że od pierwszego dnia ciąży byłam niemal przekonana, że M. zrobi to samo. Że zwyczajnie się zmyje i tyle będziemy go widziały. Ale nie! Jest na odwrót ...
No kto nie zna jakiejś samotnej matki? Tylko nie mówcie mi, że samotni ojcowie też są - wiem, ale dziś mówimy o ojcach, którzy dali nogę. Została sama, często bez środków do życia. A tatuś? Zmył się. Bo był za młody, bo nie był gotowy, bo chciał jeszcze pożyć, bo mu rodzice kazali, bo jej nie kochał i tak dalej ... Wszystko się zgadza, tylko dlaczego nie myślał o tym wcześniej? W dzisiejszych czasach dwunastolatek wie czym grozi seks bez zabezpieczenia, więc nie powiecie mi, że starsi nie wiedzą. Trzeba brać pełną odpowiedzialność za swoje czyny.
No ale dobra, załóżmy, że na prawdę jest za młody, nie jest gotowy, chce poużywać życia. Jednak stało się, dziecko niedługo przyjdzie na świat. Wiem, że pieniądze to nie wszystko, ale jeżeli nie ma ochoty widywać się z dzieckiem, a tym bardziej go wychowywać to powinien na nie łożyć. Psi obowiązek - tak to się nazywa.
Wydaje mi się, że to kwestia moralności. Jeżeli facet moralnością nie grzeszy, nie rozróżnia dobra od zła, a w głowie ma jedynie zabawę i wyrywanie kolejnych naiwnych dziewczyn to może lepiej, że usunie się z życia malucha i jego mamy, choć los przynajmniej dziecka nie będzie mu obojętny.
Mam w głowie obraz mężczyzny, może troszkę przerysowany iście z amerykańskiej komedii romantycznych (za dużo ich kiedyś oglądałam ...), ale mam wbite czarno na białym co musi, a czego nie powinien. A zostawienie ciężarnej dziewczyny na pastwę losu to rzecz, której mężczyzna zdecydowanie zrobić nie może.
Co to w ogóle ma być, że związek trwa, rozwija się, przechodzi na kolejne etapy a potem nagle CIĄŻA i facet znika? Krew mnie zalewa! Nie chce nawet słyszeć o takich sytuacjach. Doskonale wiem jak ciężko jest samotnie przeżywać poród, a potem w samotności wychowywać dziecko (choć przez chwilę) i nie życzę tego nikomu. No tak, ale przecież potencjalnego "tatusia" to nie obchodzi. On jest egoistą i myśli tylko o sobie. To przykre.
A najprawdopodobniej na stare lata przypomni mu się, że gdzieś tam ma dziecko, będzie chciał odnowić kontakt. Dziecko lub "dziecko" na 90% nie będzie chciało go znać, a on będzie miał pretensje do całego świata, najbardziej do dziecka, że pyskuje, jest niewdzięczne, że tatuś chce się spotykać. Zapomni, że 100% winy leży po jego stronie.
W tym miejscu muszę Wam powiedzieć, że od pierwszego dnia ciąży byłam niemal przekonana, że M. zrobi to samo. Że zwyczajnie się zmyje i tyle będziemy go widziały. Ale nie! Jest na odwrót ...
skąd ja to znam :-/ szkoda słów. Pieniądze to nie wszystko ale dziecko za coś trzeba utrzymać zapewnić mu wszystko a tymczasem co od 9 miesięcy nie dal ani grosza nawet go nie uznał...plakac mi się chce ze ten aniolek nie ma taty a często mówi tata :-(:-( to jest taki bol ze nie da się opisać no ale cóż zdarza się
OdpowiedzUsuńOgólnie to Nelusia coraz bardziej podobna do ciebie się robi bo wcześniej to cala M była :-D
OdpowiedzUsuń:( To o Nas... U nas nie za młody.. tyle,ze odkochał się w 3 m-cu ciąży... Moja cały czas tatuje. Alimenty płaci. Tylko co z tego...Ale nie narzekam, choc czasem czuje sie słaba i samotna to i tak walcze bo jest dla kogo :) Pozdrawiam gorąco wszystkie silne samotne mamy. Ktoś kiedyś nam pomnik postawi :)
OdpowiedzUsuńTez tego nie moge zrozumieć... Ale Najgorsze jest to że ten dupek! - egoista który wypnie się na własne dziecko!! wcale nie liczy się z tym co przeżywa dziecko w pozniejszym etapie. Ani co czuje ta matka-kobieta jaka przykrość i samotnosc---porzucona w tak trudnym a zarazem najbardziej oczekiwanym momencie swojego życia ! ... Faceci są nieodpowiedzialni i niekonsekwentni. Oczywiście są też wyjatki, nie pisze tutaj o wszystkich panach. Jednak my kobiety jestesmy twarde! Poradzimy sobie w najgorszych momentach . Czasem mnie zastanawia gdyby tak odwrócić rolę ...
OdpowiedzUsuńChwytliwy tytuł - ale niestety brzmi ponuro. Zabrzmiało wręcz jak atak albo zarzut.
OdpowiedzUsuńAle... Wyrażasz tylko swoje myśli a to całkiem dozwolona rzecz :))
www.MartynaG.pl
Tacy "tatusiowie" to tchórze. Bo, gdzie dydka wlozyc to wiedza, ale konsekwencji tych przyjemnosci ponosic nie potrafią. Chociaz lepiej zeby odszedł niz namawiał do aborcji bo przecież "jestesmy za mlodzi", bo "nie jestesmy gotowi" bo "kocham cie, ale nie chce dziecka, chce ciebie" albo "teraz usuniemy, pomyslimy za rok, moze dwa" gdzie z tym ostatnim spotkałam sie w swoim najblizszym otoczeniu... jak powiedzieli tak zrobili - zalosne
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale dzisiaj mężczyźni są tak wychowywani - na zewnątrz udaje hojraka a w środku siedzi mała myszka którą wszyscy wyręczają. Wszystko zależy od wychowania.
OdpowiedzUsuńTrue. Ale jak już kobietki wyżej zauważyły - takie jest niestety 'dzisiejsze' wychowanie. Popatrzmy na te programy w tv, gdzie to właśnie mamusie szukają żon dla swoich cycusiów-synusiów, którym tylko imprezy, 'zaliczanie dup' i upijanie się do nieprzytomności w głowach. Taki niestety jest ten nasz XXI wiek. Miało być tak super, a jest gorzej niż 100 lat temu. Wtedy przynajmniej mieli honor i potrafili jakoś tam brać odpowiedzialnosc za swoje czyny.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci Wiktorio. Mnie właśnie takie coś spotyka. Staraliśmy się o dziecko pół roku, jak się udało był przeszczęśliwy, a teraz? Za miesiąc mam termin, a on nas zostawia dla innej. Zdrada zdradą, jedni wybaczają, inni nie, ale do cholery, o czym on myślał rok temu jak chciał... a teraz tak o poprostu chce się zwinąć? Co ja takiego zrobiłam, że dałam mu to czego chciał?
OdpowiedzUsuń