Przejdź do głównej zawartości

Będę Mamą!


Pierwsza.
          Mam 19 lat i jestem w ciąży. 10 tydzień, termin mam na 9 kwietnia. Dowiedziałam się 3 tygodnie temu. Do dzisiaj nie wiem co mam myśleć, co robić ze swoim życiem. Zastanawiam się czy sobie poradzę, czy podołam wszystkim obowiązkom, czy sprawdzę się jako mama. 
          Jestem po maturze, na studia się nie wybieram. Mam pracę, kontynuuję naukę w szkole policealnej, ale wciąż czuję, że to stanowczo za mało.
          Mieszkam w 3-pokojowym mieszkaniu. Z tatą, macochą no i Matim. Mamy mały pokój, stanowczo za mały dla nas no i dzidziusia. Myślimy o przeprowadzce, ale to nie takie proste.
          Mati na co dzień nie jest ze mną, mieszka i pracuje za granicą. Z codziennymi trudnościami muszę radzić sobie więc sama. 
          Ale tak na prawdę to moja historia z ciążą zaczęła się duuuuuużo wcześniej ...

          3 lata temu, z powodu długotrwałego braku miesiączki pojechałam do Lublina, do endokrynologa. Po wstępnym wywiadzie oraz badaniu p. profesor stwierdził u mnie zespół policystycznych jajników. Na początku nie miałam pojęcia co to, nie przejmowałam się. Po powrocie do domu zaczęłam szczegółowo sprawdzać co to takiego. I wtedy, mimo bardzo młodego wieku przeżyłam ogromny szok, byłam przerażona. Wszędzie napisy:

 "problemy z zajściem w ciąże", "niemożność zajścia w ciąże".
 Wciąż o tym myślałam ... Ta myśl spędzała mi sen z powiek. Minęło parę miesięcy, zaczęłam brać tabletki anty. Zaczęła dobrze się czuć, o dziwo schudłam, poprawiła mi się cera i włosy. Byłam na wakacjach, pod koniec zaczęłam wymiotować, źle się czuć, spać w dzień. Wróciłam do Polski, koleżanka kazała mi zrobić test. Opierałam się. Wiedziałam przecież, że "nie mogę mieć dzieci", przecież brałam tabletki. W końcu go zrobiłam. Ku mojemu zdziwieniu 
DWIE KRESKI. Byłam zaskoczona, nawet bardzo. Byłam przekonana, że test jest albo przeterminowany albo zepsuty. Przecież to niemożliwe! Po kilku dniach poszłam do lekarza. Powiedział z uśmiechem :
"Jesteś w ciąży.". 
          No i jestem w ciąży. To dopiero 10 tydzień, jeszcze tylko 30 i moje maleństwo będzie ze mną!



Komentarze

  1. Śliczna jest Twoja fasolka na zdjęciu:). Niewątpliwie będzie Ci ciężko, jak to zwykle na początku. Mi było ciężko także:(, a miałam uż ustabilizowane życie. Teraz już inaczej wszystko poukładało się w sensowną całość. Cieszę się, że jednak możesz mieć dzieci i przede wszystkim gratuluję:))))))!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A jednak życie potrafi zaskakiwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Gratuluje maleństwa. Moja przyjaciółka miała podobnie, też nie mogła mieć dzieci a ma teraz roczną Zosieńkę

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też córcia jest cudem! Mam endometriozę, chorobę nieuleczalną a również uniemożliwiającą zajście w ciążę.. Ale udało się <3!
    http://vickusiaimamusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. To hustoria jakz moim mezem. Tez niby nie mogl miec dzieci a co? . Teraz mamy synka :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałaś ogromne szczęście. Ja mam to samo. Leczę się już ponad 7 lat. W sierpniu zaczęlismy się starac na własną rękę bez lekarza ale minęło 5 miesięcy i nic. Jednak bez lekarza nic z tego nie będzie. Gratuluję Ci. Będę regularnie wchodzić na twojego bloga i czytać co sie u ciebie dzieje. Również zapraszam do mnie, Poznaj i mnie i moje zmagania :)
    Pozdrawiam cię gorąco i zapraszam do mnie :)
    http://wiolka44.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Milo to przeczytac:) ja mam lat 21 i rok temu uslyszalam, ze mam policystyczne jajniki, choc nic na to nie wskazywalo procz braku okresu, jestem szczupla, cera ok, wlosy ok... Ale martwie sie dalej o to czy bede mogla miec dzidzie. Mam nadzieje, ze za rok lub dwa juz ze mna bedzie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak nikogo n

Mleko modyfikowane Bebiko i Bebilon

No to jak w tytule ... :) Ale od początku. Ostatnio zastanawiałam się nad różnicą pomiędzy mlekami modyfikowanymi Bebilon 1 i Bebiko 1. Jak wiadomo jeden producent - NUTRICIA. Postanowiłam więc napisać do nich mejla z zapytaniem czym różni się jedno od drugiego. Nie jedna z Was pewnie zna już od dawna odpowiedź na to pytanie, ale szczerze powiem, że mnie ona ZASZOKOWAŁA! Odpowiedź Pani z obsługi klienta brzmi: "Produkty różnią się szatą graficzną." No i oczywiście ceną.  I tyle!!!!!!! Szatą graficzną ... Normalnie nie wierzę, że tak łatwo dałam się zrobić w konia! Te mleka różnią się jedynie wyglądem opakowania i niczym więcej! Skład jest identyczny!

Faceta trzeba sobie wychować od początku!

Źródło: google.com Jestem największą fanką równouprawnienia, równości między kobietą a mężczyzną. Nie mam nic przeciwko urlopowi tacierzyńskiemu, nie śmieszy mnie facet myjący naczynia, normalnym jest dla mnie widok mężczyzny kąpiącego swoje dziecko czy zmieniającego pampersa wypełnionego po brzegi wszystkim. Są jednak kobiety, dla których wszystko co wyżej wymienione to istna abstrakcja. Poznajcie niektóre z nich.. Maria, 27 lat, mama szesnastomiesięcznej córeczki: " Relacje z partnerem mam kiepskie, jak czegoś nie zrobię to potrafi poniżać wyzywać mnie. Prawie ze sobą już nie rozmawiamy, a dzieckiem w ogóle się nie zajmuje. Najgorzej było po samym porodzie (mała miała straszne kolki potem zaparcia a później chciała być ciągle noszona) wtedy krzyczał ze dziecko plącze i ze nic z tym nie robię. Z domu mnie nie wypuszcza , jak się kłócimy i chce wyjść to zamyka mi drzwi i zabiera klucze.. Czuje się strasznie , gotuje sprzątam zajmuje się dzieckiem ale bez ent