Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

W rodzinie siła

Minęło już kilkadziesiąt dni od kiedy M. nie ma z nami. Jak już kiedyś pisałam, to nie pierwszy raz, kiedy nas opuścił. Po raz pierwszy jednak brak jego obecności odczuwa Kornelka - kiedy na nią patrzę w czasie, kiedy przypomni jej się tata to pęka mi serce. W tej sytuacji zrozumiałam coś, co dotychczas wydawało mi się, że nie dotyczy mnie. Dotarło do mnie, coś co już znałam, ale z zupełnie innej strony.  Od jakiegoś czasu patrzę na smutek i tęsknotę mojego dziecka. Przyglądam się i słucham jak woła "tata", jak przytula i całuje jego zdjęcia, jak rozradowana leci do drzwi gdy tylko usłyszy, że ktoś wchodzi by później ze smutkiem wrócić do mnie i po prostu się przytulić.  Serducho rozpada mi się na kawałeczki, kiedy tłumaczę jej, że tatuś jest w pracy, że niedługo już do niej wróci, że bardzo ją kocha i tęskni, a ona tego nie rozumie. A może rozumie? Moje dziecko, dotychczas pełne energii, zawsze uśmiechnięte, nagle jest osowiałe i zamyślone. Siedzi na kanapie, patrzy

Co czuje dziecko rozwodzących się rodziców?

Życie człowieka potrafi być ekstremalnie przewrotne. Możemy sobie planować swoją przyszłość i wymyślać najróżniejsze scenariusze. Niestety, ten na górze śmieje się z nas i zazwyczaj ma w zanadrzu coś zupełnie innego niż sobie zaplanowaliśmy.  Rozwód to nie żarty. To trudny okres, pełen dramatów, morza łez i nieprzespanych nocy. Im dłużej trwało małżeństwo, tym trudniej się rozstać. Sytuacja staje się jeszcze cięższa, jeśli w związku pojawiły się dzieci. Dla nich rozwód, czy zwykłe rozstanie rodziców to prawdziwy koniec świata.  Uwierzcie mi - KONIEC ŚWIATA to najmniej drastyczne określenie. Lipiec 2015 roku. Mija 6 lat od kiedy moi rodzice się rozstali. Sześć długich lat od, jak mi się do niedawna wydawało, najgorszego dnia w moim życiu.  Ilekroć kiedyś, ktoś opowiadał mi o rozwodzie swoich rodziców wydawało mi się, że przesadza, że wyolbrzymia, że użala się nad sobą. Dopóki nie spotkało to mnie. Dopóki nie zaznałam tego na własnej skórze. Ten dzień pamiętam bardzo dokładnie.

Nienawidzę więc jestem

Nienawiść to jedna z najpopularniejszych chorób. Tak czy nie? Chyba jednak tak ... W dzisiejszych czasach nienawiść łączy się z bardzo silnym uczuciem niechęci do kogoś, a także z pragnieniem by obiekt nienawiści spotkało coś złego.  Rodzice zawsze uczyli mnie, że każdemu - bez wyjątku - należy się szacunek. Czy to stary czy młody, czarny czy biały, homoseksualista czy ktokolwiek inny każdemu szacunek się należy. Nie ważne, że osoba starsza coś mi zrobiła - wciąż pozostaje osobą starsza i też szacunek jej się należy, mimo wszystko. Szanuj, a będziesz szanowany. Ty też przecież chcesz być akceptowany, lubiany i pragniesz ludzkiego traktowania. Dlaczego więc nie fundujesz tego innym?  Przyszło nam żyć w czasach, w których nastała ogromna moda na nienawiść, znieczulicę, na obojętność. Nie daję przyzwolenia na gonienie za tą modą. To tak jak by ktoś dążył do bycia złym człowiekiem, to chore.  Jest internet, jest moda na hejt. Przelewanie swoich żali i niepowodzeń do sieci, jednocześn

Plusy i minusy macierzyństwa

W sieci można odnaleźć setki, jak nie tysiące tekstów na temat bajkowych i wspaniałych stron macierzyństwa. O tym jak pięknym i mistycznym przeżyciem jest karmienie piersią, jakie kupki są najładniejsze i jak trudno wrócić do pracy po porodzie i długiej opiece nad dzieckiem. Wszystko ma swoje plusy i minusy. WSZYSTKO! Tak samo jest z macierzyństwem. Choć plusów można znaleźć zdecydowanie więcej to minusy też nie są daleko w tyle. Od nich zacznę. Pobudki o 5:20. No która mama tego nie zna? Kładziesz się późno, potem wstajesz piętnaście razy w nocy, śpisz, ale nie śpisz bo czuwasz. Na koniec maluch funduje Ci pobudkę prawie w nocy i w głowie ma jedzenie, zabawę, wszystko. Zdecydowanie nie myśli jednak o dalszym spaniu.  Brak czasu na cokolwiek innego niż tematy związane z dzieckiem, opieką nad nim i wychowywaniem. No tak, mama to mama. Dziecko i nic więcej. I choć robisz to z miłości to jednak często do głowy przychodzą myśli, że odpoczęłabyś, że chciałabyś uciec choć na chwil