Cześć Wszystkim ;**
Jak już wczoraj zdradziłam w poście na Facebook'u Pan Doktor stwierdził, że w moim przypadku potrzebne będzie cesarskie cięcie.
Jako przyczynę podał fakt, iż nie będę w stanie sama urodzić, gdyż moja niunia na dzień wczorajszy ważyła już 3900g :O
Sporo podrosła przez ostatnie dwa tygodnie :)
W poniedziałek znów idziemy na wizytę, aby sprawdzić czy wszystko OK no i dogadać kwestię CC. Wstępnie jesteśmy umówieni na 7 kwietnia, ale wszystko okaże się w poniedziałek.
Z resztą niuni może się przecież zachcieć wyjść wcześniej. Niby 7 kwietnia mam się zgłosić do szpitala. Zostało jeszcze 13 dni!!! TYLKO 13 DNI !!!
Wczoraj miałam jeszcze mieszane uczucia na temat CC. Momentami to chciałam wręcz rodzić sama. Dziś jednak zmieniłam zdanie.
Skoro Pan Doktor powiedział, że CC to znaczy, że CC będzie dla nas lepsze i bezpieczniejsze :) Szczerze powiem, że się cieszę. Z jednej strony oczywiście ...
Faktem jest, że po CC będę dłużej dochodzić do siebie ... Na szczęście babcia zgodziła się przeprowadzić do mnie, więc będę miała duuużą POMOC z jej strony :) Myślcie już nad jakimś małym upominkiem dla babci w ramach podziękowań za pomoc!!!
Drugim minusem tego zabiegu jest BLIZNA !!! Nie dość, że rozstępy to jeszcze blizna ...
Dzisiaj dodaję dla Was jeszcze zdjęcie. Świeżutkie, dopiero co zrobione :)
Powiem Wam szczerze, że już nie mogę doczekać się mojej CÓRECZKI <3 Ciągle myślę o tym, że chciałabym już ją przytulić, pocałować czy pójść na spacer! :)
W końcu ją zobaczyć <3 Zrobić jej milion zdjęć i pokazywać wszystkim jak cudowną mam dziewczynkę!!! Kocham ją najbardziej na świecie i na prawdę czasami już płakać mi się chce, że nie mogę jej jeszcze przytulić!
Mam już ze 30 pomysłów na sesje zdjęciowe dla niej :) Teraz tylko zbieram rekwizyty, ubranka i inne rzeczy :)
Wszystkimi zdjęciami oczywiście się z Wami podzielę!
Liczę na to, że przy Kornelce baaaardzo szybko minie mi czas bez mojego M. i ani się nie obejrzę, a on już będzie z nami!!!
Jak Wam mija marzec? Pogoda raz piękna, raz paskudna ... :)
BUZIAKI!!! ;*
CC nie jest miodem (miałam dwie) ale jeśli lekarz uważa, że jest potrzebne to lepiej nie ryzykować.
OdpowiedzUsuńKochana, a czy coś co jest związane ze szpitalem jest miodem? Niestety chyba nic :(
UsuńAle masz piękna piłeczkę :) Widać, że duża niunia się z tego brzuszka "wylęgnie" ;D
OdpowiedzUsuńNo to już nie długo. Super :)
Całuje ;*
ojjj chyba nawet baaaardzo duża :) ;*
UsuńBuziaki :)
Pierwszego urodzilam sn 4100 bylo strasznie i podejrzewam ze inny lekarz przy tak dlugim porodzie zarządził by cc bylam bardzo nacieta i dochodzilam do siebie bardzo dlugo 3 tygodnie mialam duza anemie i wiecznie krecilo mi sie w glowie. Wiec jesli masz duze malenstwo to sie nie zastanawiaj. Ja dopiero po 14 godzinach zobaczylam dziecko. Wczesniej nie mialam sily ani ochoty. I nie dla tego ze jestem zla matka tylko nie bylam w stanie. Po 3 kroplowkach moglam sama usiasc i wstac.
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że lekarz wie co robi :)
UsuńWspółczuję Ci ... :(
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrże przypadek usunęłam Twój komentarz :(
UsuńJeżeli chodzi o CC to przeżywałam juz i znieczulenie zewnątrz oponowe i narkozę też. Wiem jak po tym dochodzi się do siebie, wiem też, że przez ranę jest ciężko... Na szczęście mam duuuużą tolerancję bólu po przeżyciach moich, wiec może nie będzie tak źle :)
Buziaki :*
heh a ja wchodzę i pierwsza myśl, czemu usunęłaś mój komentarz:P
UsuńPrzepraszam Cię!!! Popsuł mi się laptop i chwilowo siedzę na telefonie... A mam za dużo palce i czasami nie trafiam w to co bym chciała :) a przywrócić go niestety nie potrafię :(
UsuńMiałaś dwie cesarki ?
UsuńA czemu dwie skoro mam jedno dziecko?
UsuńJa też pierwsze dziecko urodziłam przez cc (swoją drogą 6 kwietnia;) ), choć z początku bardzo chciałam urodzić siłami natury...no cóż, ułożyło się tak a nie inaczej, teraz czeka mnie druga cesarka, ale już nie rozpaczam...nie ważne jak, byle bezpiecznie, a dziecko było całe i zdrowe :) A co do blizny, może i jest, ale szybko wyblakła i jej praktycznie nie widać, chyba że się bliżej przyjrzy, więc nie sądzę, byś musiała akurat tym się przejmować...:) W każdym razie życzę szczęśliwego rozwiązania :) Ja będę czekać jeszcze dwa tygodnie dłużej od ciebie, chyba że synuś zrobi mi psikusa i zechce wyjść wcześniej :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze :)
UsuńPiękne jesteście ! Cudowny brzusio ! :)
OdpowiedzUsuńDoktorek na pewno wie co robi, mogłabyś się nieźle umęczyć a poród np i tak skończyłby się cesarką, a jeżeli dałabyś radę urodzić to mogłabyś być tak ponadrywana i nadwyrężona że dochodziłabyś jeszcze dłużej do siebie niż po CC ! :)
Moja córa ważyła 3890 i sprawnie nam poszło na szczęście ;)
A co do wracania do siebie po CC to najważniejsze jest wstać jak najszybciej ( kiedy tylko już można) z łóżka i dużo chodzić i spacerować :) Moja szwagierka miała CC we wrześniu i wydaje mi się że doszła do siebie nawet szybciej niż ja ;) Nic nie narzekała :)
Życzę pozytywnych myśli i powodzenia ! :)))))
Oj to gratulacje bo zazwyczaj nie jest łatwo urodzić takiego klocuszka <3
UsuńNo i dziękuję bardzo!!! Buziaki :*
a ja mam mieszane uczucia.. mam mieć poród naturalny, megaaaa się boje .. :<
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! My również termin na 7 kwietnia, ostatnio lekarz Nam powiedział że wg wagi nie dotrwamy do 9 kwietnia tak jak było na początku. Buziaki!
Jak przeczytałam, któryś z Twoich postów to tak samo zaczęłam się bać! :D ale wczoraj usłyszałam "cesarka" i ogromny kamień spadł mi z serca. Dlatego tez, ze nie będzie żalu aż takiego, że mojego M. przy nas nie było. I tak przecież nie mógł by wejść...
UsuńZapomniałam zapytać ile waży Twój synek? Moja Kornelka 10 marca ważyła 3300 g, a wczoraj już 3900 g :O
UsuńTeż miałam cc :) Da się przeżyć. W sumie wszystko zależy od szpitala, ja rodziłam w takim co 12h trzeba leżeć plackiem, bez poduszki (dla mnie męka, a zagranicą można wstać po 3-4h), ale syna położna mi "podłączyła" i karmiłam po jakiejś godzinie od cc. Rodziłam na noc, więc następnego dnia udało mi się podnieść około 13. Syn cały czas był przy mnie, jak już mogłam się ruszać sama go "ogarniałam". Wyszłam w 6 dobie i mimo, że modliłam się by wyjść wcześniej (takie wymogi szpitala, tydzień po porodzie się wychodzi, w innych to 4 dni, a w jeszcze innych 2), ale wyszłam w pełni sprawna! Już prawie nic mnie nie bolało. Blizna jest malusia w sumie, bez smarowania zrobiła się blada, ale ja wyciągnęłam szwy (rozpuszczalne, a grube jak kordonek!) po 10 dniach, bo mnie uwierały strasznie! Nie żałuję, że tak rodziłam, było podejrzenie zamartwicy i do tego zielone wody.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :) Trzymam kciuki! A i dziewczyna mają rację, jak tylko Ci pozwolą to zacznij się ruszać! To bardzo ważne :)
Nie zdążyłam się jeszcze dowiedzieć jak to jest w naszym szpitalu, ale jutro musze to zrobić :)
UsuńDzięki za rady, buziaki! :*
Brzusio już spory widać, że już końcówka :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia !
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Nie dziękuję!!!
UsuńBuziaki :*
O matkach, które rodzą przez cesarkę mówi się, że blizna to draśnięcie tygrysa ;) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńSporawe to draśnięcie... :D
UsuńCo to dla matki ;d szukałam wczoraj fajnego zdjęcia, ale nie udało mi się go znaleźć, jak je zdobędę to Ci tutaj podrzucę ;)
UsuńOki, czekam!
UsuńBuziaki :*
Kochana będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńważne, nie jak ale żeby było zdrowe, żebyś potem sobie nie wyrzucała, że mogłaś
skoro są wskazania to słuchaj lekarza. szkoda, że przy mnie tacy mądrzy nie byli i ledwo to dziecko urodziłam
popaprańcy!!!
pozdrawiam,
http://mamadziecka.blogspot.com
Dokładnie tak!!! Dzisiaj juz inaczej na to patrzę :)
UsuńDobrze, że lekarz kontroluje takie sprawy i nie zmusza do rodzenia sn przy takim sporym maluchu! :)
OdpowiedzUsuńZa 13 dni zobaczysz się ze swoją córeczką :D Aż sama jestem podekscytowana! :) Będę sobie tu częściej zaglądać:D
http://mlodaimama.blogspot.com/
Serdecznie zapraszamy!!!
UsuńJa to jestem tak podekscytowana, że o niczym innym nie myślę! Ciągle wydaje mi się, że to już :D
A ja myślałam, że moja córa urodziła się duża 3670g :P Teraz jestem w 33 tygodniu i mały waży 2500g ..tak, tak wiem, że teraz najwięcej przybierze na wadze ;D
OdpowiedzUsuńDobrze, że lekarz tak 'reaguje' i nie zmusza Cię do rodzenia naturalnego tak dużej córeczki :) Zobaczysz wszystko będzie dobrze ! A cóż tam blizna ...w porównaniu do takiego małego Szkraba którego już niebawem przytulisz ;)
Powodzenia ;*
Bardzo sir cieszę, że wybrałam tego lekarza! Chociaż momentami watpiłam...
UsuńNie dziękuję, buziaki :*
ja rodziłam w Zamościu. Przez 3 godziny leżałam na porodówce z okropnymi skurczami krzyżowymi i miałam podpięte KTG, nikt się mną nie interesował przez ten czas. Po tych 3 godzinach dostałam zastrzyk przeciwbólowy ale dożylnie i nic nie zadziałało. Przeć zaczęłam już ok 17:00 i pomimo braku postępu porodu i podpiętej kroplówki na przyśpieszenie nie chcieli robić mi cc. Bóle przychodziły a jak zaczynałam przeć to ustawały. Nawet skakanie na piłce nie pomagało ani parcie w pozycji stojącej. A na USG waga dziecka wyszła 4100g. Przed 23 lekarz się zlitował i zrobili mi cc. Następnego dnia rano po obchodzie wstałam na nogi ok 9, odłączyli mi cewnik i powoli, powoli się przemieszczałam. kolejnego dnia rano już nic nie czułam :) Myślę, że skoro jesteś wytrzymała na ból to szybko wstaniesz itd :) Najważniejsze to się rozchodzić. Wszystkie położne były w szoku, że po 9 już chodzę, sama sobie radzę i nawet poszłam pod prysznic :) blizna jest praktycznie nie widoczna :)
OdpowiedzUsuńW takich sytuacjach należy po prostu odezwać się i powiedzieć im parę słów. W końcu żyją za nasze pieniądze i są dla nas a nie my dla nich :) Ja należę do tych, którzy "otwierają gębę" kiedy trzeba :)
Usuńniestety na sali porodowej nie bylo nikogo oprocz mnie. Położnych to nawet słychać nie było, wiec nie mialam sie nawet do kogo odezwac. No a nie mogłam wyjść do nikogo bo miałam podpięte ktg i zwijałam się z bólu.
UsuńNo to nieciekawe przeżycie :( a szkoda, bo mimo bólu poród powinno się wspominać miło
UsuńJa też miałam planowane CC na 19stego :) 18stego miałam zgłosić się do szpitala o 8 rano :D w nocy z 17/18 jednak Aron postanowił że nie ma ochoty już czekać i odeszły mi wody... pomimo już wskazanie było do cesarki musiałam się męczyć ze skurczami bo lekarz był na tyle leniwy ze postanowił przekazać mnie koledze ze zmiany i tym sposobem zwijałam się z bólu... eh.. sama cesarka była bardzo przyjemna bo byłam przytomna cały czas... moment zobaczenia maluszka bezcenny !
OdpowiedzUsuńI do tej sytuacji komentarz jak wyżej!!! To oni są dla nas a nie my dla nich i maja obowiązek przy nas chodzić i dogadać!!! Taki wybrali zawód :)
UsuńDoskonale chociaż po części rozumiem Cię co przeżywasz bo do nie dawna mój chłopak też wyjeżdżał za granicę i widzieliśmy się tylko kilka dni w miesiącu albo i rzadziej :( czasami szalałam z rozpaczy i musiało minąć kilka dni żebym doszła do Ciebie ale na szczęście znalazł pracę w Polsce i w końcu wszystko to co złe minęło i tego również Ci życzę :* dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńdo siebie* Przepraszam za błąd :)
UsuńJa już nie szaleję tak jak na początku, ale i tak jest ciężko ... Bardzo się cieszę, że przynajmniej Wam się udało i w końcu jesteście razem :))))
UsuńBuziaki ;*
Nominowałam Cię do Liebster Award, po szczegóły zapraszam do mnie;)
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo dziękuję, ale nie za bardzo wiem o co chodzi w Liebster Award :( Wiem, że trzeba odpowiadać na pytania i zadawać swoje, ale co dalej ... ?
UsuńOjej to juz za chwile bedziesz miala malenstwo ;))))) zazdroszcze, ja jeszcze 3 mies :) Pozdrawiam Ahm, a te blizny po cc sa teraz takie male, ze to chyba nie jest problem ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko 11 dni <3 Chyba, że zapragnie być ze mną wcześniej <3 A Twoje 3 miesiące baaaardzo szybko zlecą!
UsuńBuziaki ;*
Jak najszybszego powrotu do formy życzę:) Moja siostra bardzo szybko doszła do siebie po cesarce. Żona brata męża także. Ja musiałam rodzić naturalnie niestety, choć zawczasu (nawet jak w odmiennym stanie jeszcze nie byłam) marzyłam o cesarce...
OdpowiedzUsuńw pierwszej chwili myślałam że to ja z Lilą w brzuchu :)
OdpowiedzUsuń