Czuję się dziwnie!
Co najmniej dziwnie ... Przecież on już zaraz będzie z nami! Z jednej strony nie dociera to do mnie. Z drugiej nie mogę się doczekać. Z trzeciej baaaaardzo się tego boję. Z czwartej muszę wziąć się w końcu za sprzątanie bo ni zdążę, a przecież wszystko musi być idealnie! W końcu nie było go 142 dni!
Pewnie zapytacie czego się boję ... Sama nie wiem! Przyzwyczaiłam się do tego, że jestem sama. A teraz ON wróci. Nie będę już sama spała, sama jadła śniadań, sama chodziła na spacery i zakupy. No i najważniejsze -
NIE BĘDĘ SAMA ZAJMOWAĆ SIĘ NELĄ!
Cieszę się, oczywiście, że się cieszę, ale to nie zmienia faktu, że czuję lęk. Od nowa będziemy musieli nauczyć się żyć i mieszkać razem.
Muszę Wam powiedzieć, że jak Go nie ma to nie chce mi się sprzątać, gotować, prać ... Ale jak już jest to dostaję szału na widok skarpetek rzuconych na podłogę! :D Choć jak teraz na to patrzę to baaardzo mi tego brakuje. Brakuje mi wrzeszczenia na niego za każdym razem, kiedy nie zje śniadania. Brakuje mi tego, że nie mam komu podać śniadanka do łóżka, ani nie ma kto mi go podać ...
Chcę już wrzeszczeć, żeby podnosił deskę, kiedy idzie do łazienki! (Wasi mężczyźni też tego nie robią?) Chcę widzieć ubrania wepchane do szafy, a nie poukładane po mojemu!
Same widzicie, mój mężczyzna nie jest wcale idealny, ale jest kochany i romantyczny <3
No i słodki! Nigdy niczego nie potrafię mu odmówić! Dobrze wie jaką ma zrobić minkę, kiedy chce coś na mnie wymusić :) A nasza córka ma to po nim! Te ich minki mnie rozbrajają! Teraz pewnie obydwoje będą mnie terroryzować! Na to też czekam!
Poza tym wszystkim to potrafi mnie zawsze rozśmieszyć i poprawić mi humor. Nie zależnie od przyczyny kłótni każda kończy się śmiechem do łez.
Oprócz tego, że jest moim życiowym partnerem i ojcem mojego ukochanego dziecka to jest też moim najlepszym przyjacielem!
To właśnie z NIM mogę porozmawiać o wszystkim! Dosłownie o wszystkim. Czasami to różnie z nami było. Mieliśmy trochę problemów, nasi rodzice byli przeciwko naszemu związkowi, ale mimo wszystko jesteśmy wciąż razem i kochamy się :) Wbrew wszystkiemu!
Poznaliśmy się w szkole. Od początku się polubiliśmy, zaprzyjaźniliśmy się, a potem wszystko już potoczyło się samo ... :)
A 19 czerwca mija nasza druga rocznica!
Tak, tak wiem. Zaraz posypią się hejty, że łysy, że dres ... Ale to nie prawda :) W ten dzień chciał pójść do fryzjera, obciąć się tak jak zawsze czyli dłuższe na górze, a reszta krótsza. Ja, mądra stwierdziłam, że po co będzie wydawał pieniądze skoro ja też to mogę zrobić. No i mój pomysł skończył się tak, że mi nie wyszło :D No i musieliśmy obciąć na łyso. Oczywiście wybaczył mi to! :)
Dzisiaj mija też 8 tygodni od kiedy Kornelka jest z nami na świecie <3 No i z tej okazji mała sesyjka :)
Siostra mamy zrobiła dla Nelki na szydełku taki piękny strój i od razu musiałam z niego skorzystać!!! <3 Nie mam pojęcia jak ona to robi, ale wszystko co do tej pory dostałyśmy od niej jest przepiękne i zrobione z największą precyzją! Podziwiam bo ja nie mam cierpliwości za grosz do takich rzeczy!
Jeżeli któraś z Was chciałaby takie cudeńka robione na szydełku dla swojej pociechy to zapraszamy! Wszystko w bardzo atrakcyjnych cenach :)
Może macie jakieś swoje pomysły i chciałybyście je zrealizować, ale nie potraficie lub nie macie czasu? Ciocia jest jak najbardziej odpowiednią osobą do wykonania wszystkiego co na szydełku można zrobić :)
Zaczynając od takich strojów, przez buciki, czapeczki kończąc na opaskach czy kominach :)
Tworzy się również nowy wygląd na bloga :) Mam nadzieję, że się spodoba. Będzie bardziej związany bezpośrednio z nami :) Już nie mogę się doczekać!!!
Jak już pisałam dzisiaj na fanpage'u jestem po wizycie u dentysty. Od samego rana bolał mnie brzuch, a serce waliło jak szalone. Bałam się niemiłosiernie! Jak już usiadłam na fotelu to nie byłam w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa! Okazało się jednak, że nie potrzebnie! Pani Doktor podeszła do mnie jak do dziecka :D (tego mi było trzeba) Zaaplikowała końską dawkę znieczulenia i nic nie bolało! Ogromny kamień spadł mi z serca ... Ale pod koniec znów ciśnienie skoczyło do maximum, kiedy usłyszałam ile zębów mam do robienia ... Nie ma tragedii, ale w środę kolejna wizyta! Tym razem już bez strachu.
Co u Was? Ja zaczynam odliczać dni!!! <3
11...
To nie długo rocznica. Razem.. W trójkę. Piękny prezent :)
OdpowiedzUsuńNelcia jak modeleczka. Ślicznotki ;) <3
Buziaki :) :*
Najpiękniejszy na świecie, Wiolu :* Rośnie mi mała modelka! Ale to baaardzo dobrze :)
UsuńBuziaczki :*
Po co nadawać dziecku imię Kornelia jak nazywasz Ją Nelka ?
OdpowiedzUsuńPo to, żebyś mogła/mógł zadawać mi pytania :*
UsuńTo pytanie było bez sensu !
UsuńMoże po to żeby miała wybór - czy tym razem powiedzieć o córce Kornelia czy Nala :) Ja jestem Agnieszka, i raz mówią do mnie Agnieszka raz Aga. Też wydaje Ci się to dziwne? :P
UsuńHaters gonna hate ... :)
UsuńUwielbiam to imię i moja córcia, którą, mam nadzieję, kiedyś będę miała, też będzie miała tak na imię. Nie przejmuj się takimi ludźmi. Czytam niektóre komentarze i krew mnie zalewa. Ale nie masz się czym przejmować, rób swoje i ciesz się szczęściem. Pozdrawiam :)
UsuńDwa dni i oswoisz się z obecnością narzeczonego ;* Ja zawsze mam takie dziwne parę dni po tym jak wróci do domu z wyjazdu, ciężko mi jest się ogarnąć ha ha ale to nie trwa długo :* Pewnie nie będzie odstępować was na krok z tej radości że już z wami jest :)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że mam coś z głową ... :D Zamiast się cieszyć to ja się boję, ale jak widać nie jestem sama :) My też na pewno nie odstąpimy do na krok!!! <3
UsuńBuziaki :*
słodka
OdpowiedzUsuńnajsłodsza <3
UsuńOo jak miło bo ja też mam w czerwcu dwuletnią rocznice tylko że 24 :) i też znam ten strach gdy mój był za granicą i po 3 miesiącach wrócił, ale dasz rade przytulisz pocałujesz i zapomnisz o dniach kiedy byłaś sama ;)
OdpowiedzUsuńZapomnę jak tylko rzucę się na niego i wycałuję <3
UsuńUwielbiam czytać Twojego bloga, nie ważne jak długa jest notka to ja i tak chce więcej :) wreszcie będziecie się mogli sobą nacieszyć :) Tatuś pewnie też sie boi bo z tego co czytałam wcześniej, jeszcze jej nie widział, a to musi być dziwne uczucie przyjechać ,że tak brzydko powiem "na gotowe" bo Kornelka jest już duza i będzie się musiał nauczyć tego co Ty już doskonale znasz :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że lubisz mnie czytać :) Oj boi się, boi! W końcu jest zielony w te klocki. Opowiadam mu co i jak trzeba robić, a potem odpytuję i wytykam błędy w odpowiedziach :D
UsuńBuziaczki :*
ja już tęsknię jak mąż w tygodniową delegację przyjeżdża, a co dopiero jakby go tak długo nie było :D
OdpowiedzUsuńale Nelka wygląda bosko w tym kompleciku!! :)
Czasami się zastanawiam jak ja to wytrzymałam ... :D
UsuńDziękujemy, buziaki :*
Czasami się zastanawiam jak ja to wytrzymałam ... :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy, buziaki :*
a czy tata neli widzial juz ja?czy to bedzie pierwszy raz?
OdpowiedzUsuńWidział :)
Usuńkurcze :D ja juz prawie 5 lat i nie wiem nawet kiedy to mineło :D ! Śliczna córcia ! :D
OdpowiedzUsuńPs. Szablon sama tworzysz? :)
A no śliczna, śliczna :)) Coś Ty! Mam takiego jednego specjalistę od szablonów, ale coś się ociąga mocno!
UsuńKurczę, faktycznie, mój niemąż jest teraz w UK , będziemy się widzieć za kilka miesięcy (chociaż mam nadzieję że uda mu się wpaść raz w miesiącu na weekend! ) i pewnie będę miała podobne uczucia, bo chcąc nie chcąc zapominamy siebie..
OdpowiedzUsuńZdjęcia Kornelki cudowne :) !
No właśnie, dobrze powiedziane! Tego mi brakowało ... Zapominamy siebie :(
UsuńDziękuję bardzo!! Buziaczki :*
U nas już 3 lata, a ja mam wrażenie jak by to było wczoraj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS: Sesja świetna :*
U nas to samo! Choć mam wrażenie, że znamy się całe życie <3
UsuńDziękuję! Buziaki :*
Codziennie na nowo trzeba się poznawać i do siebie przyzwyczajać :-) będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńW stu procentach się z Tobą zgadzam :) :* Na pewno będzie dobrze! Nie może być inaczej :))
UsuńBuziaki :*
Nawet jak by był dresem, punkiem, łysy za bardzo owłosiony czy cokolwiek innego - to Twój facet którego kochasz i tylko to się liczy reszta przy tym nie ma znaczenia :) a Nelcia ślicznie wygląda uwielbiam te stroje myszki miki sama taki już dla mojej sprawiłam, zdjęcia śliczne.
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale wolę dmuchać na zimne, bo nauczona doświadczeniem podejrzewam, że jak bym tego nie wyjaśniła to znów hejty by się posypały :)
UsuńDziękujemy bardzo i pozdrawiamy :*
A gdzie jest teraz Tata Neli? Buziaki dla Was dzielne dziewczynki!!!
OdpowiedzUsuń