W każdym wieku można być świetną mamą, ale nie da się zaprzeczyć, że z biegiem lat podejście do wychowywania dzieci, a także do samego życia zmienia się diametralnie. Młode mamy mają o wiele trudniejsze zadanie niż te dojrzałe. W każdym wieku bowiem mamy inne mocne strony, ale też inne ograniczenia. Jednak bez względu na metrykę zawsze możemy być wspaniałymi mamami. Wiadomo, że dla chcącego nie ma nić trudnego bo chcieć to móc!
Kiedyś podczas jednej z rozmów, mama powiedziała, że zupełnie inaczej przeżywa drugie macierzyństwo niż pierwsze. Nie gorzej, nie lepiej. Inaczej. Przez 18 lat jej podejście do dzieci bardzo się zmieniło. I sama jestem to w stanie zauważyć.
Chyba najważniejszą i najlepszą cechą młodej mamy jest to, że jest tak sprytna jak maluch. Potrafi się wspinać na drabinkach, biegać, skakać czy grać w piłkę. W efekcie dziecko ma większą szansę na bycie o wiele sprawniejszym ruchowo niż dziecko nieco starszych rodziców. Jest chętna do zabawy, wygłupów i śmiechu. Zwyczajnie ma świetny kontakt ze swoją pociechą.
Myślę, że jest w tym wiele racji. Kiedy patrzę na znajome, które urodziły swoje dzieci w młodym wieku to widać w nich wiele energii i chęci do zabaw.
Młoda mama doskonale znosi ciążę i poród oraz bardzo szybko wraca do formy sprzed ciąży. Oczywiście nic nie robi się samo i na wszystko trzeba cierpliwości oraz czasu. Od każdej reguły są jednak wyjątki bo znam mamy, które tydzień po porodzie wyglądały lepiej niż przed ciążą.
Życie zawodowe młodej mamy właśnie się zaczyna lub dopiero się zacznie, nie ma więc ona dużo do stracenia. Rok czy dwa lata przerwy w edukacji czy pracy nie zniszczą kariery, a urlop dziekański w dzisiejszych czasach to przecież żaden problem!
Jednak bycie młodą mamą to nie tylko same plusy. Jest również druga strona medalu. Młoda dziewczyna zazwyczaj nie posiada odpowiedniej wiedzy, umiejętności czy cierpliwości.
Czasami dopadają mnie myśli, że znajomi bawią się, nie mają obowiązków a moja młodość dobiegła końca. Myślę tak najczęściej wtedy, gdy Kornelka pójdzie już spać, a ja siedzę przed telewizorem i mam za dużo czasu na myślenie. Wtedy czepiają mnie się ogromne głupoty. A to przecież nie jest prawda! Kocham tą kruszynę najbardziej na świecie i nie zamieniłabym mojego życia na żadne inne. Kiedy dopadają mnie te myśli od razu idę do Kornelki. Patrzę na nią i od razu wszystko przechodzi. Uśmiech na mojej twarzy pojawia się natychmiast. No bo jak można nie mięknąć na widok dziecka, które obudzone w środku nocy szuraniem drzwiami otwiera oczka z uśmiechem na buzi?
Jak od każdej reguły, także i od tej są wyjątki małe i duże. Są młode matki, które "wypinają" się na swoje dzieci. Dokonują aborcji. Oddają dzieci do adopcji. Te ostatnie to akurat popieram. Skoro dziewczyna nie jest w stanie wychować dziecka czy nawet go pokochać t najbardziej trafną i dojrzałą decyzją będzie właśnie adopcja. A nie robienie maluchowi krzywdy! Jest przecież tyle par, które bardzo by chciały mieć dzieci, a nie mogą.
Pamiętajmy, 18 czy 20 letnia mama to nie zawsze równa się zła, puszczalska, niedojrzała i nieodpowiedzialna gówniara myśląca tylko o sobie.
Kiedyś podczas jednej z rozmów, mama powiedziała, że zupełnie inaczej przeżywa drugie macierzyństwo niż pierwsze. Nie gorzej, nie lepiej. Inaczej. Przez 18 lat jej podejście do dzieci bardzo się zmieniło. I sama jestem to w stanie zauważyć.
Chyba najważniejszą i najlepszą cechą młodej mamy jest to, że jest tak sprytna jak maluch. Potrafi się wspinać na drabinkach, biegać, skakać czy grać w piłkę. W efekcie dziecko ma większą szansę na bycie o wiele sprawniejszym ruchowo niż dziecko nieco starszych rodziców. Jest chętna do zabawy, wygłupów i śmiechu. Zwyczajnie ma świetny kontakt ze swoją pociechą.
Myślę, że jest w tym wiele racji. Kiedy patrzę na znajome, które urodziły swoje dzieci w młodym wieku to widać w nich wiele energii i chęci do zabaw.
Młoda mama doskonale znosi ciążę i poród oraz bardzo szybko wraca do formy sprzed ciąży. Oczywiście nic nie robi się samo i na wszystko trzeba cierpliwości oraz czasu. Od każdej reguły są jednak wyjątki bo znam mamy, które tydzień po porodzie wyglądały lepiej niż przed ciążą.
Życie zawodowe młodej mamy właśnie się zaczyna lub dopiero się zacznie, nie ma więc ona dużo do stracenia. Rok czy dwa lata przerwy w edukacji czy pracy nie zniszczą kariery, a urlop dziekański w dzisiejszych czasach to przecież żaden problem!
Jednak bycie młodą mamą to nie tylko same plusy. Jest również druga strona medalu. Młoda dziewczyna zazwyczaj nie posiada odpowiedniej wiedzy, umiejętności czy cierpliwości.
Czasami dopadają mnie myśli, że znajomi bawią się, nie mają obowiązków a moja młodość dobiegła końca. Myślę tak najczęściej wtedy, gdy Kornelka pójdzie już spać, a ja siedzę przed telewizorem i mam za dużo czasu na myślenie. Wtedy czepiają mnie się ogromne głupoty. A to przecież nie jest prawda! Kocham tą kruszynę najbardziej na świecie i nie zamieniłabym mojego życia na żadne inne. Kiedy dopadają mnie te myśli od razu idę do Kornelki. Patrzę na nią i od razu wszystko przechodzi. Uśmiech na mojej twarzy pojawia się natychmiast. No bo jak można nie mięknąć na widok dziecka, które obudzone w środku nocy szuraniem drzwiami otwiera oczka z uśmiechem na buzi?
Jak od każdej reguły, także i od tej są wyjątki małe i duże. Są młode matki, które "wypinają" się na swoje dzieci. Dokonują aborcji. Oddają dzieci do adopcji. Te ostatnie to akurat popieram. Skoro dziewczyna nie jest w stanie wychować dziecka czy nawet go pokochać t najbardziej trafną i dojrzałą decyzją będzie właśnie adopcja. A nie robienie maluchowi krzywdy! Jest przecież tyle par, które bardzo by chciały mieć dzieci, a nie mogą.
Pamiętajmy, 18 czy 20 letnia mama to nie zawsze równa się zła, puszczalska, niedojrzała i nieodpowiedzialna gówniara myśląca tylko o sobie.
ja też miewam takie myśli jak i Ty, ale pociesza mnie fakt, że odchowam dziecko, wciąż będę młoda i będę mogła jeszcze się bawić a inni dopiero wtedy będą mieli dzieci i obowiązki.
OdpowiedzUsuńA wiesz o czym to świadczy? Że całe życie poświęcasz dziecku bo gdyby było inaczej to tak byś nie myślała <3 Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze :) I na wszystko jest pora. Ważne, aby wiedzieć co jest tym ważniejszym. A sytuacje typu "inni się bawią, a ja w domu z dzieckiem" spotykają każdego, ale tylko na początku. Mnie to coraz rzadziej spotyka! Także myślę, że i Ciebie ominie.
UsuńBuziaki :*
Bardzo popieram jestem 20 letniaama pol rocznego synka i kocham go ponad wszystko fakt czasem czuje sie ograniczona bo nie mam za bardzo z kim go zostawic zeby wyjsc sie odstresowac ale w sumie az tak bardzo ki to nie przeszkadzs i nir czuje sir gorsza matka bo jestem mloda ;) pozdrawiam wszystkie mlode mamuski
OdpowiedzUsuńA mi baaaardzo rzadko chce się gdziekolwiek wyjść, czasem już robię to z przymusu bo mama katuje, że z wnuczką chce zostać :D Absolutnie nie jesteś gorsza! A to, że czasem chcesz odstresować się i wyluzować to jak najbardziej normalna rzecz :)
UsuńBuziaki :*
Młoda wcale nie znaczy gorsza :) Mam 29 lat moje znajome starsze ode mnie mogły by się uczyć od nie jednej młodej matki ... pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńOj tak, też znam takie przypadki ...
UsuńBuziaki :*
Ja też mam 20 lat i już rocznego synka , który wcale nie był wpadką i jestem z tego bardzo dumna ;) a teraz staramy się o kolejnego maluszka !
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w staraniach i czekam na informacje, czy się udało! Teraz czas na córeczkę <3
UsuńBuziaki :*
Też jestem młoda mama mam za ledwie 20 lat i 16 miesięcznego synka którego kocham szalenie. Ale czasami mam podobne myśli do twoich. nawet na moim blogu pojawił się ostatnio podobny post do Twojego na temat młodych matek. Pozdrawiam 😳
OdpowiedzUsuńJuż wchodzę i czytam! :*
UsuńNiestety u nas ciągle pokutują mity, że jak młoda dziewczyna zostaje mamą to jest nieodpowiedzialna i puszczalska. Z kolei jak kobieta rodzi w okolicy 40 stki to też gromy się na nią sypią bo stara a dzieci się zachciało. Tymczasem każda kobieta sama wie jaki wiek jest dla niej najlepszy do zostania mamą.
OdpowiedzUsuńW końcu nie jest ważne ile mama ma lat ale jaką jest mamą. Pozdrawiam i obserwuję.