Przejdź do głównej zawartości

Cesarskie cięcie vs. poród naturalny

Przez większą część ciąży byłam gotowa na poród naturalny, a przede wszystkim chciałam tego. Dużo czytałam. Na forach, na portalach o ciąży. Wczytywałam się w wypowiedzi innych mam. W doświadczenia kobiet, które przeżyły i CC i PN. Z każdym słowem zmieniałam zdanie. Aż w końcu ogromny kamień spadł mi z serca, kiedy usłyszałam od lekarza: "Będzie cesarka. Zadowolona?". Zadowolona? No oczywiście, że tak! Przyszedł taki moment, że przez to moje "dowiadywanie się", co oznacza poród naturalny, byłam przerażona. Mało tego. Ja na słowo poród dostawałam gęsiej skórki. Więc informacja od Pana Doktora o cesarce była dla mnie jak zbawienie. Co nie oznacza, że przestałam się bać, ale nie bałam się już aż tak bardzo. 

Chyba każda z nas się boi, prawda? Podczas porodu może zdarzyć się przecież wszystko. I chodzi tu przede wszystkim o życie i zdrowie dziecka. Ale nie tylko. Przed porodem myśli się również o tym, żeby nie bolało. Przynajmniej ja się tego bałam, ale myślę, że wiele innych mam również. No ale nie o tym miało być ...

Moje wspomnienia z porodu są średnie. W sumie to dwa. Jedno to istna TRAGEDIA, a drugie MIŁE ZASKOCZENIE. Pisałam już o tym od razu po porodzie. Ale dziś, pół roku po porodzie mam do powiedzenia coś więcej.

Po pierwsze to nie żałuję. Nie żałuję, że zgodziłam się na CC. Mogłam przecież próbować rodzić naturalnie, a w razie czego zgodzić się na cesarskie cięcie. A może akurat sama mogłabym urodzić. Cieszę się jednak, że tak się nie stało. 

Mogę porównać moje dochodzenie do siebie po CC i to samo zjawisko u kobiety, która leżała ze mną na sali poporodowej. Kornelka przyszła na świat o 9:50, córeczka Pani z łóżka obok kilka godzin wcześniej. Również przez cesarskie cięcie. Po 24 h, wyprostowana, bez zawrotów głowy poszłam sobie do łazienki. Czułam się dobrze. Nawet bardzo dobrze. Byłam zaskoczona, bo na prawdę byłam przekonana, że będę dochodzić do siebie pewnie z miesiąc. A koleżanka z sali? Kiedy spotkałam ją po trzech tygodniach, zupełnie przypadkiem, dalej była wygięta do przodu. Opowiadała, że wszystko ją ciągnie. 

Myślę, że gdyby lekarz dyżurny potraktował mnie jak człowieka, a nie jak dziewczyneczkę, które i tak się nie odezwie, jest głupią gówniarą i można sobie ją troszkę pomęczyć, to wspomnienia byłyby na prawdę baaardzo dobre! Gdybym trafiła do szpitala wtedy, na kiedy miałam się stawić, a nie 3 dni wcześniej to na pewno potoczyłoby się to inaczej. Przede wszystkim zająłby się mną mój lekarz. Który zna mnie, moje dziecko, mój przypadek. A tak? Przeleżałam 9 h na sali przedporodowej, sama, położna zajrzała do mnie raz. Ze skurczami dochodzącymi do 180... Ból nie do wytrzymania, mówię Wam! Z resztą na pewno nie jedna z Was tego doznała. 

Dużo słyszy się o wpływie CC na dziecko. O tym, że poród naturalny zbliża dziecko do matki, a cesarka może potęgować prawdopodobieństwo autyzmu u dziecka. Ale ile w tym prawdy? Szczerze Wam powiem, że nie mam pojęcia. Przy PN często dochodzi do niedotlenienia, okołoporodowego porażenia mózgowego. A CC? Szybko i bezpiecznie. Przynajmniej dla dziecka. 

Porównajmy dzieci, które przeszły poród naturalny i te, które doświadczyły porodu przez cięcie cesarskie. Chociażby ich wygląd. Te po PN są wymęczone, zapuchnięte jak balon i bordowe. Kornelka taka nie była. Spuchniętą miała tylko buzie i to tylko troszkę. Była od razu żywa, ruchliwa. Córeczka Pani z łóżka obok tak samo. Więc nie wiem ile prawdy jest w tym wszystkim. Czas pokaże. Jak na razie z Kornelką jest wszystko OK. I już na pewno tak zostanie. 

A poza tym nie uważam, żeby ból towarzyszący porodowi naturalnemu był komukolwiek potrzebny. Wiem, że są różne zdania na ten temat i je szanuję. Ale moje jest właśnie takie :)

A wracając do mojego porodu ... Pan Doktor, który był na dyżurze tej nocy "nie wiedział co ze mną zrobić". Dziś dopiero jednak doszło do mnie, że to nie była prawda. Wiem, że mogłam dostać coś przeciwbólowego. Nie dostałam. Zabronił podawać. Dlaczego? Bo przed znieczuleniem ogólnym nie mogłam nic dostać. Doskonale wiedział, że będzie CC! Ja zwijałam się z bólu, a on popijał sobie kawkę. Jak myślicie, na co czekał? 


Tę notkę dedykuję Sylwii C.
Kochana, mam nadzieję, że przyda Ci się to co napisałam 
i będziesz zadowolona!

Komentarze

  1. Ach ja miałam poród maturalny i było super pozytywnie mała nie była wymęczona :-) kolorek super pewnie dlatego że wszystko trwało 5 h szybko poszło a też mi groziła cc przez wody płodowe zielone :-) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zawsze powtarzam, że nie ma reguły na rzeczy w przyrodzie się dziejące :)

      Usuń
  2. Ja mialam porod wywolywany wlozyli mi balonik 7 maja rano bole calyndzien i cala noc 8 maja rano powiedzieli ze idziemy rodzic a tu zero rozwacia no ale coz tez czekali na cuda i probowalam rodzic 5 godzin naturalnie.po 5ciu godzinach zapytali mnue czy chce cc szczerze to bylo mi juz wszystko jedno bo po bolach z kregoslupa kszyczalam zeby mnie zastrzelili :D podpisalam a dalej to jux tylko pamietam ze wybudzilam sie i bylo mi bardzo zimno przyszla doktorka i powiedziala ze mam piekne czarne dziecko :D zobaczylam dzidzie byla sliczna a czarne to miala tylko piekne geste wloski :) pozniej juz bylo troszke gorzej inne dziewczyny po cc wstawaly ja nie moglam bardzo slabo sie czulam nie moglam odkaszlnac bo strsznie bolala rana w drodze do toalety prawie zemdllalam i przez 2tyg nie moglam sie wyprostowac :/ ale jak sobie pomysle ze mialabym czuc bole wiecej niz 5 godzin zdecydowalabym sie drugi rax na cc :D pozd larwi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mogłam odkaszlnąć. Myślałam, że mi brzuch wyrwie! Dopiero mi się to przypomniało ... :| Tak to już jest z tymi naszymi zamojskimi lekarzami. Choć nie ze wszystkimi. Ale nie powiem, bo położne pierwsza klasa! Przemiłe kobitki <3

      Usuń
  3. A ja? Antka urodziła się o 13:45, faza II porodu trwała 10 minut. Rodziłam naturalnie i po godzinie od przyjechania z dzieckiem na sale byłam juz wykapana i doprowadzona do ładu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to samo po naturalnym szybciej dochodzi się do normalności :-)

      Usuń
    2. No to dziewczyny można tylko wam pozazdrościć! :* Ale ja po CC również bardzo szybko doszłam do siebie, także spoko :)

      Usuń
  4. ja się trzęsłam na myśl o cesarce !!! w życiu dobrowolnie nie dałabym się pokroić i bałam się tego jak nic. na szczęście łożysko się podniosło w połowie ciąży a mała pod koniec zeszła bardzo nisko i wyskoczyła po 3 h w szpitalu (w domu skurcze miałam prawie cały poprzedni dzień-do przeżycia, chociaż jak po mnie przyjechała siostra to łzy mi leciały z bólu ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja na odwrót. Trzęsłam się na myśl o tym, że będę musiała rodzić sama! :D

      Usuń
  5. Ja mój poród wspominam koszmarnie. Szczerze mówiąc przez to wszystko nie mam ochoty znowu przez to przechodzić. Oczywiście bardzo się cieszę, że jest ze mną moje Szczęście, moja córcia, ale kolejny raz rodzic naturalnie nie chce. Męczyłam się 16 godzin. Ładowali we mnie zastrzyki i kroplówki bo nie miałam skurczy przez co nie miałam rozwarcia. A jak już skurcze były, to rozwarcie za male. Dosłownie gryzłam ściany na tej porodówce i błagałam o cesarke, ale zostałam olana przez lekarza a położna nie mogła nic w tej sprawie zrobić. W końcu jak doszło co do czego, musieli mnie nacinać bo moja Niunia nie mogła przejść. Niby druga faza porodu trwała tylko pół godziny, ale cięcie na żywca było nieprzyjemne i tylko hormonalny 'haj' pozwolił mi to jakoś przeżyć. Do tej pory zdarza mi się płakać, bo cała sytuacja do mnie wraca i mam przed oczami to wszystko. Może też dlatego, że było to niecałe dwa tygodnie temu. Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To normalne hormony szaleją i do tego te przeżycia związane z porodem ja jestem siedem miesięcy po i też zdarza mi się wzruszać z tego powodu co prawda już nie tak bardzo jak wcześniej;) minie Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dokładnie, hormony jeszcze nie doszły do siebie. Ale wiem o czym mówisz, bo mam podobnie ... :*

      Usuń
  6. Zazdroszcze Ci ze tak szybko doszlas do siebie ;) ja mialam z tym ogromny problem !! Ogolnir to mialam rodzic naturalnie wcale sie nir balam! Baa nawet sie smialam jakmnie zlapalo ze myslalamze to bardziej boli...po kilku godzinach plakalam z bolu bylam zmeczona tym wszystkimm...po 12 h przyszla nowa zmiana i postanowilymi pomoc. Przebilypecherz plodowy i stalo sir ! Sun tracil tetno i szybko cc oczywiscie pod narkozabo nie bylo czasu. Syn urodzil sie ciezko niedotleniony marne byly szanse na jego przezycie ale zostal poddany selektywnemu chlodzeniu glowli cool capem w 3 godz zycia. A po 16 dniachmoglam go odebrac z oiomu. Ja wspomin cc okropnie !! Nie moglach chdzic ,sikac smiac sie wstac po miesiacu bylo zle baaardzo zle przez dwa tyg jechalam na tabletlach przeciwbolowych bo z bolu az wylam...mialam komplikacje...a synek ..teraz ma pol roczku stala kontrola neurologicznaale jesy ok;) pozdrawiam wszystkie mamy i przyszle mamy. Nie bojcie sie porodu dasie przezyc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Synkiem wszystko ok? Oczywiście, że poród da się przeżyć. W końcu jesteśmy do tego stworzone :)

      Usuń
    2. Teraz jesy ok alebylo bardzo zle ;( dni w szpitalu ciagly sie w nieskonczonosc ale kiedy po 4 dobach pojechalwm do synka poczulam ulge ze go widze ale strach nie minal. Do tej poru sie boje o niego... A wy jestescie niesamowite. Uwielbiam was i twojego blogga :*

      Usuń
  7. Dziękuję kochana! Jetem w pełni usatysfakcjonowana :* S.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wspominam dość dobrze poród rodziłam naturalnie, chodź w pewnym momencie miałam dosyć i chciałam mieć cesarkę. Ogólnie poród dość sprawnie szedł chodź ci powiem, że najgorzej było gdy zatrzymało się na 8 cm i tak stało w miejscu przez 3h a lekarze nic nie robili kazali dzielnie czekać na skurcze..Jak sobie przypomnę ten ból to aż mi się coś dzieje. Po porodzie doszłam bardzo szybko bo 5h po porodzie poszłam umyć się i pomału chodziłam bo byłam szyta.. Wiadomo każdy poród jest inny i da się go przeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tak samo. Flaki mi się wywracają, jak sobie przypomnę tą salę, to łóżko, a przede wszystkim to co tam przezyłam ...

      Usuń
  9. Ja miałam dwa PN i nie zdecydowałabym się z własnej woli na CC :) Przy pierwszym 30min i po porodzie tylko mnie nacieli to tydzien siadalam na poldupku :D Teraz po drugim 15min i PO :D nie peklam nie nacieli ..tylko bole krzyzowe byly :) A na drugi dzien smigalam po korytarzu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam:) Ja rodzilam naturalnie i chyba w zyciu nie chcialabym miec cesarki (balabym sie i to bardzo) :) Jak dla mnie bole byly straszne i jak sobie przypomne to yhhh... ;/ Ale urodzilam szybko bo 15 minut :) Najlepsze jest znieczulenie kiedy zobaczysz swoje dzieciatko... Pomyslalam wtedy 2 rzeczy: Że wygralam wiecej niz na loterii i ze nareszcie jest tu ze mna! <3 Po porodzie szybko doszlam do siebie:) I powidzwiam Cie ze ty po CC tez szybko sie pozbieralas:) Moja znajoma dochodzila do siebie po CC o wiele wiele gorzej :D pozdr.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak nikogo n

Mleko modyfikowane Bebiko i Bebilon

No to jak w tytule ... :) Ale od początku. Ostatnio zastanawiałam się nad różnicą pomiędzy mlekami modyfikowanymi Bebilon 1 i Bebiko 1. Jak wiadomo jeden producent - NUTRICIA. Postanowiłam więc napisać do nich mejla z zapytaniem czym różni się jedno od drugiego. Nie jedna z Was pewnie zna już od dawna odpowiedź na to pytanie, ale szczerze powiem, że mnie ona ZASZOKOWAŁA! Odpowiedź Pani z obsługi klienta brzmi: "Produkty różnią się szatą graficzną." No i oczywiście ceną.  I tyle!!!!!!! Szatą graficzną ... Normalnie nie wierzę, że tak łatwo dałam się zrobić w konia! Te mleka różnią się jedynie wyglądem opakowania i niczym więcej! Skład jest identyczny!

Faceta trzeba sobie wychować od początku!

Źródło: google.com Jestem największą fanką równouprawnienia, równości między kobietą a mężczyzną. Nie mam nic przeciwko urlopowi tacierzyńskiemu, nie śmieszy mnie facet myjący naczynia, normalnym jest dla mnie widok mężczyzny kąpiącego swoje dziecko czy zmieniającego pampersa wypełnionego po brzegi wszystkim. Są jednak kobiety, dla których wszystko co wyżej wymienione to istna abstrakcja. Poznajcie niektóre z nich.. Maria, 27 lat, mama szesnastomiesięcznej córeczki: " Relacje z partnerem mam kiepskie, jak czegoś nie zrobię to potrafi poniżać wyzywać mnie. Prawie ze sobą już nie rozmawiamy, a dzieckiem w ogóle się nie zajmuje. Najgorzej było po samym porodzie (mała miała straszne kolki potem zaparcia a później chciała być ciągle noszona) wtedy krzyczał ze dziecko plącze i ze nic z tym nie robię. Z domu mnie nie wypuszcza , jak się kłócimy i chce wyjść to zamyka mi drzwi i zabiera klucze.. Czuje się strasznie , gotuje sprzątam zajmuje się dzieckiem ale bez ent