Przejdź do głównej zawartości

Jak wrócić do formy sprzed ciąży?


W ciąży, po porodzie, a nawet jeszcze przed zajściem w ciąże wyobrażałam sobie, że w trakcie jej trwania i już po będę wyglądała jak szafa. Trzydrzwiowa. Z wejściem na fortepian. Ba, ja byłam pewna, że tak będzie. Nie było jednak aż tak źle. Co nie znaczy, że było dobrze. Byłam zadowolona, no ale nie tak do końca. To nie było to o czym zawsze marzyłam. I w sumie to do tej pory marzę ...

Kiedyś, już po porodzie, wspominałam, że miałam problemy z jedzeniem, że nie mam ochoty na nic do jedzenia. Oczywiście takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Z trzech powodów. Po pierwsze, jak chcemy wykarmić dziecko piersią, skoro same nic nie jemy? Pokarm przecież sam się nie zrobi. Po drugie nasz organizm musi się zregenerować po porodzie, jeżeli w ogóle można to tak nazwać. A po trzecie, karmiąc piersią samoistnie tracimy na wadze. Dziecko "wyciąga".

Trzeba mieć siłę, żeby zająć się maleństwem i pozostałymi obowiązkami, a chce się wyglądać jak przed ciążą lub nawet lepiej. I jak to zrobić? Z własnego doświadczenia wiem, że spacery baaardzo pomagają! Ale nie te 15 minutowe. Te o wiele dłuższe. Tak jak już wcześniej wspomniałam, karmienie piersią również wspomaga powrót do formy. Jeżeli chodzi o ćwiczenia to ich rozpoczęcie i wykonywanie uzależnione jest od rodzaju porodu. Przy porodzie siłami natury można je rozpocząć już po ok. 2 miesiącach po porodzie. Po CC jest trochę gorzej. W tym przypadku pół roku to absolutne minimum. Oczywiście bez nadmiernego napinania mięśni brzucha. Właściwie to nie powinno mieć to miejsca przez rok. Jest bardzo mało ćwiczeń, które nie wymagają użycia tych partii mięśni, albo używa się ich w małym stopniu. Pewnie domyślacie się dlaczego nie można tego robić. I nie chodzi tutaj o rozejście się szwów wewnętrznych, czy zewnętrznych. Chodzi głównie o nie trzymacie moczu, czy "wypadanie" macicy. Co oczywiście nie ujawni się od razu. Może minąć nawet kilkanaście lat ...




Od razu po porodzie naturalnym lub po zdjęciu szwów po CC można zacząć się ściskać. Co również baaardzo pomaga naszemu brzuchowi w powrocie do formy. Wiadomo, że nie od razu mocny ścisk, bo może to doprowadzić nawet do utraty przytomności, ale pomalutku, małymi kroczkami do celu!

Fajnym rozwiązaniem są rower i rolki! Warto wprowadzić również zmiany w jadłospisie. Ziemniaki zamienić na kaszę czy ryż, pieczywo jasne na ciemne, potrawy smażone na pieczone lub grillowane, a słodzone napoje na wodę niegazowaną. Kolacja najpóźniej 4 h przed snem. Na początek to powinno wystarczyć mamie karmiącej piersią. 

Mama, która nie karmi już piersią może pozwolić sobie na różnego rodzaju diety. Te mniej jak i te bardziej rygorystyczne. Wszystko jednak z głową moje Panie :*

Życzę powodzenia w walce o wymarzony wygląd i jak najszybszych efektów. Jednocześnie przypominam, że na wszystko potrzeba czasu i nie ma nic od razu. Tak więc do roboty dziewczęta!

Ja to na razie tylko marzę o pięknej figurce ... Nie zamierzam jeszcze nic robić w tym kierunku. Jakoś brakuje mi zapału. Chęci są, ale brak motywacji! Dla przypomnienia tylko pokażę Wam jak było przed i po porodzie! :) To po lewej jest robione niecały miesiąc po porodzie. Za to to po prawej ok. tydzień przed zajściem w ciążę.




A macie może dla mnie jakieś motywacje dla mnie do rozpoczęcia walki o wymarzony wygląd?

Komentarze

  1. Super kobieca figurka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ja urodziłam swoje malenstwo 3 mce temu i karmie piersią.... niestety nie jest to prawdą że dziecko wyciąga (przynajmniej u mnie) bo ważę wiecej niz przed ciążą (7 kg wiecej) i jem wiecej niż mój mąż.... zamierzam karmić do końca 6 go mca wiec do konca roku i od stycznia biorę się 'za siebie' :D myślę że od stycznia do czerwca dam rade wrócić do figury sprzed ciąży :D moją motywacja jest dobrze wygladać nawakacjach w przyszłym roku :D

    ps. życzę dużo zdrówka dla Kornelki ;***

    mm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja karmiłam ok. miesiąca, ale na prawdę widziałam efekty tego! A co do jedzenia to też bym żarła i żarła ... :( A tam, pójdzie w cycki! <3

      Dziękujemy, buziaki :*

      Usuń
  3. Boże kobieto, masz świetną figurę! Ja mam dziecko dopiero w planach, bo póki co czekam na ślub, ale słowo daję, że czytając Twojego bloga włącza mi sie chęć macierzyństwa. :) Powodzenia i pozdrowienia dla małej!

    P.S. Wejdz na streetcom, niedługo ruszają kampanie dla maluszków, może się załapiesz. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, do świetnej to na prawdę mi jeszcze daleko, teraz znowu przytyłam ... :( Chęć macierzyństwa <3 jeszcze trochę i czekam na info o planowanym terminie porodu kochana :*

      Usuń
  4. Ja tez Vika o tym marze, ale podobnie jak u Ciebie brak motywacji.. Tym bardziej ze jak karmie Misie jakimś obiadem czy kanapka to musze przegryzc, bo nie ma jeszcze zębów wiec chcąc czy nie chcąc zawsze coś wpadnie do mojego żołądka :-D :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajjj ... Nic mi nie mów! :D Ja chyba zacznę się żywić rukolą bo mam non stop na nią ochotę! <3

      Usuń
    2. A swoją drogą to już wolałabym całkowicie się głodzić niż jeść to co w danej chwili dieta każe ...

      Usuń
  5. Wyglądasz ŚWIETNIE!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglądasz super, piękne kobiece kształty! a różnicy między zdjęciami nawet nie widać, oczywiście na plus bo wyglądasz rewelacyjnie :) Widać, że jesteście dobrymi rodzicami i fajnymi ludźmi :)
    gdzie byłaś na tym zdjęciu po prawej? ;) buźka ;*

    LM.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pieknie wygladasz!!! Ja naleze do tych bardzo szczuplych wrecz chudych !":( w ciazy przutylam 12 kg miesiac po wazylam 44 i wygladalam super :) juz dwa tyg po cc wygladalam normalnie ale niestetu przez cc mialam problemy z jelitami i schudlam do 38 kg ;( teraz udalo ki sie nadrobic do 40 to moja waga sprzed ciazy ale jest tragicznie chcialabym wazyc conajmniek 5 kg wiecek ale jak ?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List do mojej córki

Kochana Córeczko Dziś mija dokładnie rok od kiedy jesteś już z nami. To pierwsze 365 dni bycia dumną mamą, pierwsze 52 tygodnie naszego pięknego życia. 7 kwietnia 2014 r., godzina 9:30. To wtedy przyszłaś na świat. Zwariowałam na Twoim punkcie w pierwszej sekundzie, kiedy Cię zobaczyłam. Zrozumiałam wtedy, że nie ma na świecie istoty, którą mogłabym pokochać bardziej od Ciebie. To Ty sprawiłaś, że mój świat wywrócił się do góry nogami, a wszystkie plany nagle, w jednej sekundzie uległy zmianie.  To dzięki Tobie nie oszalałam, kiedy zostałyśmy same, bez taty. To dla Ciebie byłam dzielna bo wiedziałam, że jesteś zależna ode mnie i muszę dać radę. Dla Ciebie byłam twarda, ciągle jestem. Dla Ciebie odmieniłam siebie i swoje życie. Wiele zrozumiałam, jeszcze więcej zyskałam.  To właśnie Ty nauczyłaś mnie prawdziwie kochać. Pokazałaś mi co to jest bezgraniczna miłość. Przecież to właśnie Ty kochasz mnie bezgranicznie, a ja taką samą miłością darzę Ciebie. Kocham Cię jak nikogo n

Mleko modyfikowane Bebiko i Bebilon

No to jak w tytule ... :) Ale od początku. Ostatnio zastanawiałam się nad różnicą pomiędzy mlekami modyfikowanymi Bebilon 1 i Bebiko 1. Jak wiadomo jeden producent - NUTRICIA. Postanowiłam więc napisać do nich mejla z zapytaniem czym różni się jedno od drugiego. Nie jedna z Was pewnie zna już od dawna odpowiedź na to pytanie, ale szczerze powiem, że mnie ona ZASZOKOWAŁA! Odpowiedź Pani z obsługi klienta brzmi: "Produkty różnią się szatą graficzną." No i oczywiście ceną.  I tyle!!!!!!! Szatą graficzną ... Normalnie nie wierzę, że tak łatwo dałam się zrobić w konia! Te mleka różnią się jedynie wyglądem opakowania i niczym więcej! Skład jest identyczny!

Faceta trzeba sobie wychować od początku!

Źródło: google.com Jestem największą fanką równouprawnienia, równości między kobietą a mężczyzną. Nie mam nic przeciwko urlopowi tacierzyńskiemu, nie śmieszy mnie facet myjący naczynia, normalnym jest dla mnie widok mężczyzny kąpiącego swoje dziecko czy zmieniającego pampersa wypełnionego po brzegi wszystkim. Są jednak kobiety, dla których wszystko co wyżej wymienione to istna abstrakcja. Poznajcie niektóre z nich.. Maria, 27 lat, mama szesnastomiesięcznej córeczki: " Relacje z partnerem mam kiepskie, jak czegoś nie zrobię to potrafi poniżać wyzywać mnie. Prawie ze sobą już nie rozmawiamy, a dzieckiem w ogóle się nie zajmuje. Najgorzej było po samym porodzie (mała miała straszne kolki potem zaparcia a później chciała być ciągle noszona) wtedy krzyczał ze dziecko plącze i ze nic z tym nie robię. Z domu mnie nie wypuszcza , jak się kłócimy i chce wyjść to zamyka mi drzwi i zabiera klucze.. Czuje się strasznie , gotuje sprzątam zajmuje się dzieckiem ale bez ent