Dziś po raz pierwszy moja córka na sankach jeździła. Spadło tyle śniegu, że sanki były idealnym środkiem transportu. Przygotowania były ogromne, żeby zabrać Nelkę na taką wyprawę. Zaczęliśmy od sanek, bo przecież nie mamy.
Ciągle zastanawiałam się, czy takie zwykłe, klasyczne sanki będą odpowiednie na 9cio miesięcznego dziecka. Obawiałam się, że może nie ja, ale M. ją zgubi. Jadąc samochodem do sklepu z artykułami dziecięcymi M. krzykną do mnie "Patrz jaki ma wózek, wygląda jak deska do prasowania!". Parsknęłam śmiechem. To były sanki! Świetne sanki, z dużym oparciem. Do pchania. Już wiedziałam, że to właśnie takie musi mieć Kornelka, ale nie liczyłam nawet na to, że gdzieś je znajdziemy. Byłam przekonana, że na pewno nie były kupione w Polsce.
Weszłam do sklepu. Jako pierwsze klasyczne, drewniane - ostateczność. Wchodzę dalej. Rozglądam się, i co widzę?! Piękne, metalowe, z dużym oparciem, do pchania a do tego RÓŻOWE. Biorę! I dzisiaj stwierdziłam, że to był świetny wybór. Choć mina Kornelki mówi co innego :D
Potem były wszelkiego rodzaju koce i kocyk. A także podusia, żeby Korneluni wygodnie było. Wszystko na marne bo jej się chyba nie podoba :D
Nie wiem czy jest jej nie wygodnie (nie wścieka się), czy ta perspektywa jej nie odpowiada, czy po prostu zwyczajnie jej nie pasuje. Minę ma conajmniej jak by była wściekła. Swoją drogą jak była mniejsza to często miała taką minę, to było słodkie! Zobaczcie sami ...
Ciągle zastanawiałam się, czy takie zwykłe, klasyczne sanki będą odpowiednie na 9cio miesięcznego dziecka. Obawiałam się, że może nie ja, ale M. ją zgubi. Jadąc samochodem do sklepu z artykułami dziecięcymi M. krzykną do mnie "Patrz jaki ma wózek, wygląda jak deska do prasowania!". Parsknęłam śmiechem. To były sanki! Świetne sanki, z dużym oparciem. Do pchania. Już wiedziałam, że to właśnie takie musi mieć Kornelka, ale nie liczyłam nawet na to, że gdzieś je znajdziemy. Byłam przekonana, że na pewno nie były kupione w Polsce.
Weszłam do sklepu. Jako pierwsze klasyczne, drewniane - ostateczność. Wchodzę dalej. Rozglądam się, i co widzę?! Piękne, metalowe, z dużym oparciem, do pchania a do tego RÓŻOWE. Biorę! I dzisiaj stwierdziłam, że to był świetny wybór. Choć mina Kornelki mówi co innego :D
Potem były wszelkiego rodzaju koce i kocyk. A także podusia, żeby Korneluni wygodnie było. Wszystko na marne bo jej się chyba nie podoba :D
Nie wiem czy jest jej nie wygodnie (nie wścieka się), czy ta perspektywa jej nie odpowiada, czy po prostu zwyczajnie jej nie pasuje. Minę ma conajmniej jak by była wściekła. Swoją drogą jak była mniejsza to często miała taką minę, to było słodkie! Zobaczcie sami ...
A może ona była po prostu zszokowana nową sytuacją? Nie wiem!
Po ile takie saneczki ;)?
OdpowiedzUsuń120 zł :)
UsuńNasz syn dostał sanki pod choinkę, ale u nas nie ma jeszcze śniegu. Ciekawe jak jemu się spodoba jazda na sankach :)
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na śnieg ❄ <3
UsuńMamy taki sam kocyk ! A kocyki w okresie zimowym są nam naprawdę niezbędne :)
OdpowiedzUsuńOj tak! A ten jest wyjątkowo cieplutki :*
UsuńHaha miny rzeczywiście mówią same za siebie. Myślę że to nowa sytuacja musi się zapoznać na pewno jej się spodoba, wszystkie dzieci lubią sanki i śnieg :) no może prawie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze jednak wszystkie :D
UsuńHahaha Mateusz by ją zgubił (Panie stój pan zgubił Pan dziecko :O) sanki są extra ♡ mina Kornelci bezcenna :)
OdpowiedzUsuńOn głowę niedługo zgubi. Ciągle czegoś szuka :D
UsuńAle fajnuche saneczki, sama bym takie chciała 20 lat temu :(
OdpowiedzUsuńMają 150 kg udźwigu także ja jutro też zjezdzam <3 :D
Usuńhahaha poprawilas mi humor tym postem :D a Kornelka swoja mina :))))
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Was!!!
P.S. obserwuje od dluzszego czasu Twojego bloga i przyznam, ze jestes mega pozytywna osoba! uwielbiam Twoje notki i odpowiedzi na wszelkie hejty anonimow, widac ze masz dystans do siebie i to sie ceni :) !
Czesc Wiktoria:)usmiecham sie pozytywnie jak patrze na minke Twojej malej:) zazdroszcze wspanialego wejscia w doroslosc! Jakos nie mialam wczesniej potrzeby czytania blogow dotyczacych dzieci,wiedzialam,ze piszesz i wkoncu postanowilam kilka poczytac. Dalszych sukcesow w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńAgata:)