Jakoś nie mam ostatnio weny .. Nie mam pojęcia co mam pisać. Przechodzę lekki kryzys związany z przyszłością, z tym co będzie, jak sobie poradzę itp .. Przeraża mnie wizja pozostania w tej dziurze. No i chyba pisaniem o tym, że już dobrze się czuję zapeszyłam bo mdłości wróciły. Dzisiaj zebrałam się w sobie i zaczęłam wielkie porządki. Mam nadzieję, że wytrwam do końca i doprowadzę mieszkanie do ładu. Zaczęłam o godzinie 14, a nawet w połowie nie jestem ... Obiecuję, że od poniedziałku znowu wrócę i odpiszę wam na mejle dziewczyny. A tymczasem trzymajcie kciuki!